Od dłuższego czasu nie mam dostepu do internetu na stałe, więc tylko dorywczo korzystam - stąd te zastoje we wpisach.
A z dietą też ciężko, chociaż...
Przy moich niedawnych problemach zdrowotnych trochę przytyłam, potem troche schudłam i tak sie utrzymuję od połowy lutego na 123 kg. I z tego też jestem zadowolona bo jednak stoję w miejscu a nie tyję. Nie przesuwam paska bo żyję nadzieją...
Ogólnie koniec zimy to cięzki czas, zmęczenie i depresje - więc: nie dajmy się!
patrishiia
23 marca 2013, 15:05kochana więc trzymam kciuki.Walczymy dalej ;-)
schmetterlingjojo
20 marca 2013, 20:22dzis pierwszy dzien wiosny:-) a wiec koniec depresji i do roboty:-) wspieram:-)