Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 18 - pracowicie, a potem leniwie...


Witajcie...

sobotnie porządki zaliczone, więc teraz czas na małe lenistwo..
wywołałam w zeszłym tygodniu 100 zdjęć z zeszłego roku z różnych wspólnych wypadów, więc teraz tak dla relaksu poukładam wszystko do albumu
Warszawa, Mala Moravka, Ustroń - trochę się tego nazbierało..

Wieczorem przychodzą do nas znajomi.
na spóźnione urodzinki
szarlotkę zrobiłam wczoraj - Pan I. wziął już spory kawałek do pracy, żebym ja się nie dobrała do tego,
a wieczorem chce zrobić enchiladas - pierwszy raz mam nadzieje, że mi się uda
i wyjdzie smacznie.. boje się trochę,
bo  nasi goście są dość oryginalnie jeśli chodzi o konsumpcję..

ale spokojnie zacznę wcześniej,
żeby mieć czas na spokojnie wszystko przygotować sobie..
w lodówce chłodzi się Smirnoff - niedługo będziemy musieli z Panem I. zdecydować się na jakąś wódkę na wesele i chcemy tak przy okazji popróbować,
bo każda wódka ma inny  i nie chodzi tylko o cenę.







 
  • coraz.bardziej.piekna

    coraz.bardziej.piekna

    22 stycznia 2012, 15:36

    Kochana, z takim podejściem to sie nie wbijesz! Trzeba wziąć się w garść i w to lato możesz mieć osiągnięty cel :))

  • AnexaM

    AnexaM

    21 stycznia 2012, 18:11

    udanego wieczoru życzę ;)