Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 21 - jak mówiłam tak zrobiłam..


Witajcie..

wczoraj wieczorkiem lub jak kto woli późnym popołudnie
- było już ciemno -
wybrałyśmy się z moją Sąsiadeczką na długi spacer,
tak na oko zrobiłyśmy min. 6 km - 1,5 godziny marszu.
wróciłam zmęczona, ale i bardzo zadowolona we wspaniałym humorze.
tego mi trzeba było spacerowych pogaduszek - z psiakiem tak się za bardzo nie da ;)
z jednej sprawy cieszę się szczególnie
moja Sąsiadeczka - panna D. - dziś zamówi nam w necie kijeczki do Nordiczka..
będziemy sobie śmigać - 2 lub 3 razy w tygodniu, więc się ogromniście cieszę, w dodatku nie musiałam jej specjalnie na to namawiać-szybko chwyciła bakcyla..

wątpię czy uda nam się w tym tygodniu z kijeczków skorzystać, ale i tak zamierzamy - bez kijeczków - znów dziś i w czwartek na spacerek marszowy się wybrać.
będzie to dla nas świetną zaprawą na narty,
bo ona też się w weekend wybiera ze swoimi znajomymi pośmigać.
powoli zaczynam budzić moją kondycję..
ale mam dziś dobry humorek..
.YUPI!!!.

no dobra, a teraz koniec tej ekscytacji - biorę się do pracy, bo dziś 24 stycznia,
 a do jutra muszę VAT oddać..