Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 72 - największy komplement dla mnie


Witajcie...

ale wczoraj było ostro wam powiem...
zrobiłyśmy ponad 8 km przez 2 godziny na nordiczku..
przyszłam do domu to myślałam, że nogi mi wejdą w pewną część ciała...
dziewczynki tak narzuciły tempo.. że z początku kolka mnie chwyciła....
ale i tak fajnie było... dziś znów jeśli pogoda dopisze....
jeśli wierzyć to prognoza pogody mówi, że w weekend ma być słonko i nawet 18 st. C
to było by cudowne...
muszę pogonić pana I. to wytaszczenia z piwnicy
i przygotowanie do sezonu rowerowego naszych meridek...

pan I. powiedział mi wczoraj coś miłego..
znaczy się, że bardzo się cieszy, że wzięłam się za siebie,
że dbam o figurę, bo widzi już, że są tego efekty, bo mi gacie z tyłka lecą...
no i brzuszek jakby mi trochę zmalał... że nabieram fajnych kształtów...
ale uznał, że za bardzo chwalić nie będzie żebym na laurach nie osiadła...
i zamierza mi pomagać w aktywności gdy tylko czas pracy mu na to pozwoli...


  • zatka

    zatka

    14 marca 2012, 09:22

    dobrze mieć odpowiednie wsparcie:)