Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 158 - wycieczka rowerowa, piknig,...


Witajcie,

pogoda nam wczoraj dopisała, więc mogę powiedzieć z pełnych zadowoleniem, że wycieczka była super..
w sumie zrobiłyśmy 40 km.. wyjechałyśmy ok.  godz. 13,
a powrót tak na 18.30
był mały piknik z kawką, ciastem, śmiejżelkami i kartami...

musimy to zdecydowanie powtórzyć.. trzeba się czasami odchamić...

do lekarza w końcu się nie dostałam.. moja lekarka pojechała na długi weekend
i odwołała wizyty na środę.. wprawdzie przyjmował ktoś inny w zastępstwie..
ale chyba jednak poczekam aż ona wróci..

teraz siedzę sobie w pracy.. myślę, że do domku wrócę przed 12..
zrobię tylko co muszę... i uciekam weekendować się dalej..
pogoda od rana coś szaleje.. chmurzy się z każdej strony...
a ja zaplanowałam, że pojadę popołudniu do pana I. na rowerze.. tylko 24 km..
ale jak będzie padać...
to chyba on przyjedzie po mnie i po moją Juliette (rower znaczy się)..
zobaczymy...

Słoneczka życzę wam pięknej pogody
na dalsze weekendowanie

oraz oczywiście dużo odpoczynku...