DZIŚ TAK Z CIEKAWOŚCI WESZŁAM NA WAGĘ..
W SUMIE TO NAWET NIE CHCIAŁAM..
BO RACZEJ WEEKEND TO DIETETYCZNY NIE BYŁ..
A TU SZOK... 62,4 KG..
SZUPER.. CIESZĘ SIĘ..
I GRZECZNIE WRACAM NA WŁAŚCIWE TORY..
MUSZĘ ZROBIĆ PRZEGLĄD MOJEGO STEPERKA..
BO COŚ LICZNIK NIE TAK CHODZI NO I BARDZO SKRZYPI..
MENU NA DZIŚ I ĆWICZENIA DOPISZĘ PÓŹNIEJ..
MAM TEŻ NASTĘPNĄ MOTYWACJE..
I JUŻ NIE ZAMIERZAM SIĘ PODDAĆ..
ŻUCZEK PRZYWIÓZŁ MI NOWE JEANSY..
KUPIŁ JE W CARREFOUR W PROMOCJI..
TYLKO NIESTETY OKAZAŁO SIĘ, ŻE SĄ ZA MAŁE O ROZMIAR :( WIĘC MUSZĘ SCHUDNĄĆ..
ŻEBY W NIE WEJŚĆ I MU SIĘ POCHWALIĆ.. :)
WALCZYMY DALEJ..
MUSZĘ SCHUDNĄĆ..
MUSZĘ....
.....CHCĘ BYĆ PIĘKNA.....
PS. OBIECAŁAM WIĘC DOPISUJE..
ĆWICZENIA:
- 250 BRZUSZKÓW,
- 50 PRZYSIADÓW,
- 30 MIN STEPERKA.
JEDZONKO:
JAKIEŚ 1300 KCAL - NIE JESTEM ZADOWOLONA.
Swoya
23 lutego 2009, 16:41oby tak dalej :)
nimmfa
23 lutego 2009, 14:02ale super - po weekendzie mniej na wadze!! fajny ten parowar :) Walcz o chudą dupkę do jeansików ;-)
pinezka85
23 lutego 2009, 12:46Gratuluję spadku wagi:) Fantastyczna wiadomość na początek tygodnia! Ech-mi to pianie pracy idzie tak jak widać;) hihi:) Pozdrawiam