Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 września - 26 dni wolności /nauka tańca/

ja z mojego człowieka gliny zrobiłam tancerza więc próbujcie dalej : )

Kochana po kielichu Pan I stanie się królem parkietu :). Ps jak tam samopoczucie na wolnym?

Pocieszę Cię tym, że mój mąż nie ma poczucia rytmu, ale po kursie spokojnie dał radę zatańczyć:)

Ja sie Kochana w ogole nie uczylam tanczyc do pierwszego tanca. Niech Cie muzyka poniesie sama :)

może zapiszcie się na taki szybki kurs tańca tylko dla Was do ślubu macie trochę czasu to jeszcze zdążycie

hihi znam ten temat ;) zazwyczaj mój P. stoi jak słup, a ja się produkuję ;) na weselu to tańczyliśmy tak po prostu od serca i myślę, że było ok ;)

mój salsę załapał po około 4 godzinach ćwiczeń dopiero... i to i tak tylko obrót w prawo i krok podstawowy, także ćwicz z nim to w końcu załapie!!! ;)

Przed ślubem jest taki stres ze wątpie aby był skok :) mi tez waga spada niewiadomo dlaczego :o a Pani w salonie ślubnym mówiła abym sobie nawet ciasteczek nie odmawiała bo bede źle wygladała :P