Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Domowo-wizytowo


Witajcie, 
Od poniedziałku jesteśmy w domku. Czas urlopu się skończył. 
Nie miałam internetu dlatego piszę dopiero dziś. 
 Co nowego u nas? Trochę nowości jest. 
W końcu dostałam kasę z ZUS za zwolnienie i za pierwszy miesiąc macierzyńskiego, więc odrazu zaczęliśmy wdrażać nasze plany. 
Kupiliśmy w końcu mikrofale, nowe żelazko i deskę do prasowania. 
Zamowilismy też okna do pokoju Mikołaja i do przedpokoju. Nie długo będą gotowe to panowie przyjadą montować. A potem akcja urlop ojcowski i tata bierze się za remont pokoju Mikołaja. 

A nak my po urlopie? Ja trochę odpoczelam poobcowalam z ludźmi. Mikoś zmienił powietrze. Jednak u rodziców fajnie z tym brakiem owadów. Mam nawet dwie moskitiery ale one chronią wózek i Małego a ja? Na te nasze komary nie działają już żadne środki. Niestety powódź a potem wysokie temperatury doprowadziły do masowej inwazji komarów. Może nie uwierzycie, ale nigdy nie widziałam ich w takich ilościach. Poza tym nasza miejscowość jest w szczerym lesie więc to też dla nich dobre miejsce. 

Wczoraj byliśmy u lekarki z Miko. To taka przyszywana ciotka Męża. Cieszę sie ze ja mamy, bo takiej opieki pediatra nikt nam nie zapewni. Jak zwykle wymacała go z każdej strony. Zważyła no i nasz Maluch po dokladnie miesiącu od wyjścia ze szpitala przybrał z 3500g do 4980g aż pani Doktor się zdziwila, bo to bardzo dużo. 
Co do karmienia - kochane nie zamierzam przestawiać karmić piersią - tak długo jak będę w stanie i Miko będzie chciał pić chce karmić piersią. A co do butli to robię mu max. Jedna dziennie i to nie zawsze 90 ml z czego wypija max 70 ml. A dlaczego? Miko potrafi ssac nawet ponad godzinę i czasami mnie tak oskubie, że potem po dwóch godzinach jak sie obudzi to jest głodny. A to dla mnie to za krótki czas, żeby naprodukować mleka. A nie mogę patrzeć jak moje dziecko z głodu wydadzą sobie cała rączkę do buzi i płacze żałośnie szarpąc za pusty cycuś. 

Młody zasnął to ja też kontynuuje przerwany sen. Pozagladam do was póżniej.
Miłego dnia
  • Kora1986

    Kora1986

    1 sierpnia 2013, 13:43

    komary - koszmar!! Ja dostaje potem takich bąbli, ze masakra!

  • agrataka

    agrataka

    31 lipca 2013, 23:53

    fajnie że juz jestes spowrotem :)

  • MamaJowitki

    MamaJowitki

    31 lipca 2013, 11:22

    super ze na urlopie bylo fajnie :) i zekasa juz jest

  • Julia551

    Julia551

    31 lipca 2013, 10:07

    U mnie też masakra z tymi komarami-już nie wiem co robić;c

  • lidianna

    lidianna

    31 lipca 2013, 10:06

    super że mieliście udany wypoczynek:-) rzeczywiście mały ładnie przybrał:-)

  • OnceAgain

    OnceAgain

    31 lipca 2013, 08:35

    Fajnie że urlopik się udał i mały nieźle przybiera :). Widzę że u Ciebie remontowo też jest :)