Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzionej 11 brykam sobie


Jak postanowiłam tak robię, czyli na pierwszym miejscu dieta-nie znoszę tego słowa, na drugim miejscu ruch. Będzie dobrze nie będzie tez przeżyje, choć wiem że nie zbyt długo hahaha.... Do ruchu podchodzę bez spiny. U mnie najczęściej jest spontanicznie, i nie znam dnia ani godziny, ni pory nawet co mi strzeli do głowy. Serio sam siebie czasami zaskakuje. U mnie to jest tak że nie mogę planować, bo z tych planów treningowych prawie nigdy nic nie wychodzi. Wiec sobie głowy tym nie zawracam. Ale prawda jest taka ze często mam zakwasy hahaha....  i co lepsze to niż  nic.  

Jestem takim trochę dziwnym przypadkiem:PP z jednej strony bardzo rozważna poukładana, z zasadami, mająca swoje zdanie, dążąca do celów, (ale nie wszystkich), a z drugiej strony taki wariat śmiejący się z siebie, z życia, zbuntowana, z masa głupkowatych pomysłów, pełna niespożytej energii, ciągle szukając w życiu czegoś co mnie napędzi. Nie znoszę się nudzić odpoczywam w ruchu i powtarzam ze przynajmniej sama ze sobą się nie nudzę. Tak cholernie kocham życie, ze aż mi go wciąż za mało. Nie wyobrażam sobie ze mnie kiedyś nie będzie na tym świecie. Jestem "kłębkiem" wielu emocji na raz, miłością do życia mogła bym obdzielać cały świat. No kurczę....zagalopowałam się...

  • bilmece

    bilmece

    30 marca 2016, 06:15

    Pieknie to napisalas :) Fajnie jest byc takim dwuosobowym "typkiem",ale wymaga to niesamowitej sily, ktora Ty widocznie posiadasz. Ja moze i nie planuje co i jak,ale podejmuje decyzje, ze wlasnie (prawie) kazdego dnia sie ruszam, a forma ruchu juz bardziej jest spontaniczna. Udanego dnia zycze :)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    29 marca 2016, 18:57

    Ja też nie planuję jeśli chodzi o ćwiczenia, robię to na co akurat mam ochotę. Najczęściej jest to jakieś taneczne cardio, z Chodakowskiej zrezygnowałam, bo strasznie mnie nudziły te ćwiczenia + ból kolana zrobił swoje..