Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
optymistyczny pesimizm


I nadchodzi wielkimi krokami. Taki bezsens tego całego starania się. Ja chce żyć tak po prostu, a nie głowę sobie zakrzątać tym jak pozbyć się cielska.Nie oszukujmy się fitness lasą nie będę,za dużo chyba naoglądałam sie wysportowanych lalek z przeróbki. Tak jak by same modelki po tym świecie chodziły. No nastolatka tez nie jestem mimo ze chyba nigdy do mnie nie dotrze że ten czas tak pędzi nie ubłagalnie. Chcę po prostu być szczupła, bez całej tej oprawy z odchudzaniem. Wiem ze lada dzień mi przejdzie bo pisząc to tłumacze sama sobie ze to nie są żadne życiowe problemy. No tak bo nie są. Ja nawet tak na serio zdołować sie nie potrafię. Okres mi sie zbliża i taka tego przyczyna. Facet pojechał w niedziele do Polski, babcia mu zmarła, jutro wieczorem ma byc z powrotem. Jak nie dzwoni to mnie drażni, a jak już to ja jakieś ale mam. Kupiłam sobie dzisiaj lody zjadłam, ale nie całe bo słodkie jak fix. Nawet mi sie objeść nie chce bo sensu w tym nie wiedzę, a przecież jak taka kompulsowa panienka jestem. Pisząc to sama sie do siebie śmieję jakie to pierdoły ziemskie nasze głowy zaprzątają. Te marudzenia nawet do mnie nie pasują. No bo co mi to da. Jutro tez jest dzień. A ja to życie tak biorę zachłannie garściami. Myślę co dziennie o powrocie do Polski, jestem juz tam jedna nogą, nie potrafię już chyba inaczej. Bardzo brakuje mi tutaj takiej bratniej duszyczki chociaż jednej, jedynej. Nie potrzebuje pocieszenia, tak po prostu chciałam sobie popisać. Nie potrzebuje dobrej radu"Ciotki Krysi". Wiem ze nie ma drogi na skróty. Może mi jest dane biegać po tym pięknym świecie w takich Rubensowskich kształtach,może ja zawsze będę taką klusią klusiowatą, tak ociupinkę zazdroszczącą tym zgrabniutkim chudziutkim sarenkom. A wiecie biegałam wczoraj, było szałowo, dziś wole pomarudzić choć  sama nie wiem po co. Napiszcie co tam u Was moje Modeleczki.*

  • Lexonia

    Lexonia

    25 czerwca 2016, 09:08

    Nie gniewaj się ale gadasz głupoty:) Pomarudzić sobie można, ale niczego nie osiągnie się za pstryknięciem palców, za tym idzie ciężka pracy czy to w szkole by mieć świadectwo z paskiem czy w pracy by wspiąć się na stołek czy w odchudzaniu by być szczupłą. Zobacz na mnie. Mówiłam dokładnie tak jak ty. Mam 42 lata i myślałam sobie. Jestem stara i gruba od 20 lat (85kg) i pewnie taka moja dola by już tak wyglądać. W moim wieku się nie chudnie .... i co? w ciągu 3 miesięcy zrzuciłam ponad 13 kg. Da się ? da... tylko trzeba w to uwierzyć. Trzymam za Ciebie kciuki i wiem że też dasz radę. Uwierz w siebie.

  • bilmece

    bilmece

    25 czerwca 2016, 06:22

    Sciskam i wierze, ze dzis juz jest lepszy dzien, a marudzenie , wygadanie sie nie jest sprzeczne z pozytywnym nastawieniem do zycia- to poprostu rzeczywistosc i czasem trzeba popatrzec na to z innej strony- nie tej pozywnej. Buziaki!

  • NyuKarisia

    NyuKarisia

    25 czerwca 2016, 01:11

    Ja też chcę wrócić do Polski :)