Jej w końcu pobiegałam. Wczoraj czekałam 3 godz. aż przestanie padać i sie nie doczekałam. Jak by nie to ze posiadam tylko jedna parę butów do biegania, to pobiegła bym nawet w deszcz. Wygląda na to ze się uzależniłam. Jak się teraz zastanawiasz jak mi się chce, skąd biorę na to siłę. No właśnie z stąd z biegania. Coraz więcej osób mnie o to pyta. Jak wychodzimy z pracy to często słyszę.Jeju jaka ja jestem zmęczona, a ty pewnie jeszcze pójdziesz biegać. Oczywiście ze pójdę. Niemal ze codziennie czekam na moment , aż nałożę buty i poczuje tą cudowna wolność Tak wolność. Bo bieganie to przede wszystkim wolność. Czas tylko i wyłącznie dla mnie ze mną.
bilmece
1 lipca 2016, 05:17Hihi, ja dzisiaj tak sobie powiem- jej w koncu pocwiczylam :) Wczoraj mi tego bardzo brakwwala, dzien przerwy tez mi zazwyczaj nie odpowiada,ale robie, by nie przemeczyc materii :) I to prawda- sile ,checi i motywacje bierze sie wlasnie z aktywnosci- obojetnie jakiej :) Buziaki na ten nowy dzien!