Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś robię źle






Siedziałam rano i tak zastanawiałam się, co zrobiłam w tym tygodniu źle, że nie zobaczyłam nawet małego spadku wagi. Ani drgnęła. Od początku odchudzania moja dieta nigdy nie była krystalicznie czysta, zawsze zdarzył się jakiś "wyskok" w postaci czekolady/Monte/alkoholu jednak w dniu ważenia zawsze spadek był, czasem minimalny, ale był. Trochę mnie to dzisiejsze ważenie zdemotywowało. Mimo tylu przebiegniętych kilometrów i spalonych przy tym kalorii w tym tygodniu, waga nawet o 100 gram nie poszła w dół. Tak, wiem, że w pewnym momencie organizm zaczyna bronić się przed utratą wagi i coraz ciężej nam jest ją gubić, wiem że mogłam coś niecoś przekształcić w mięśnie. Przemyślałam sobie ostatni tydzień i wyciągnęłam kilka wniosków, a mianowicie:

- powinnam jeść więcej warzyw, bo w tym tygodniu jadłam ich zdecydowanie za mało
- w tym tygodniu spróbuję ograniczyć do minimum pieczywo, mimo iż spożywam to ciemne, ale jak wiemy- na etykiecie mogą pisać wszystko, a ciemny kolor można uzyskać dodając karmel, ot cała filozofia ciemnego pieczywa
- powinnam wprowadzić chyba więcej białka do mojej diety, zacznę od większej częstotliwości jedzenia serków wiejskich
- kolację postaram się jeść najpóźniej do godziny 20:00, chodzę spać po północy więc będzie to optymalna godzina
- mam nawyk podjadania, często podjadam zdrowe rzeczy (daktyle, żurawina, chrunchella), ale podjadanie to podjadanie, pora postarać się to zmienić
- muszę bardziej przyglądać się temu, co jem, patrzeć nie tylko na KCAL ale też na zawartość składników
- no i przede wszystkim- muszę kupić baterię do wagi kuchennej, która musi mi pomóc dobierać gramaturę posiłków, łapię się na tym, że biorę dużo ponad normę myśląc, że to nawet nie jest 100 gram.
_______________________________________________________________
Kupiłam już produkty na sałatkę na kolację: kapustę pekińską, czerwoną cebulę, kurczaka, czerwoną fasolę, kukurydzę, pomidora i paprykę.
Chłopaki robią sobie wieczór przy pizzy i whisky, więc muszę mieć jakąś alternatywę.

Na obiad miał być pstrąg z ziemniaczkami lub z brokułami, ale jednak będzie jutro, a teraz właśnie robi się zupa zimowa z kalafiorem, pieczarkami, porem, fasolką i pewnie jeszcze innymi warzywami.

Co do dzisiejszych ćwiczeń- plan na dziś to bieganie po osiedlu, a co z tego wyjdzie- zobaczyły.
Wczoraj miałam wycisk na bieżni więc nie wiem czy dzisiejsze bieganie to już nie za dużo.

MENU:

Śniadanie: jajecznica z 3 jaj + pół grahamki z wędliną
II śniadanie: jogurt truskawkowy 0%
Przekąska: 1 wafel Chrunchella
Obiad: miseczka zupy zimowej z warzywami + 1 grahamka
Podwieczorek: 5 daktyli, plaster ananasa, pół brzoskwini, pół pomarańczy
Kolacja: sałatka z kurczakiem i warzywami
+ trzy herbaty zielone

Pozdrawiam Was:)



  • lenka148

    lenka148

    16 listopada 2013, 21:32

    Życzę, żebyś zmieniła wszystko o czym wspomniałaś! Miłego wieczorku! :*

  • ilaaa

    ilaaa

    16 listopada 2013, 20:48

    też wiem co to podjadanie ;) ale wyobraź sobie jak bedziesz wygladac bez dodatkowych kilogramów... ;)) motywacja ;)

  • Miaaa.

    Miaaa.

    16 listopada 2013, 20:20

    bardzo dobre spostrzeżenia, też mam problem z podjadaniem, nawet tych zdrowych rzeczy :( ale damy rade, poprawimy błędy i bedzie spoko :D

  • Aguilerra

    Aguilerra

    16 listopada 2013, 16:58

    Podjadanie, oj skąd ja to znam, nie wiedziałam jak zdradzieckie to może być, dopóki się nie zaczęłam pilnować. Ciężko na początku, bo co chwilę coś wpadało w rękę a ta już w drodze do buzi, a tutaj STOP i ręka w dół. Strasznie się jest przestawić :/

  • Rakietka

    Rakietka

    16 listopada 2013, 15:54

    Postanowienia jak najbardziej prawidłowe :) Mogą wyjść tylko na zdecydowany plus;)

  • pazzobruna

    pazzobruna

    16 listopada 2013, 15:52

    Sama wiesz najlepiej co u Ciebie podziała na plus także dobrze że sobie wypisałaś te postanowienia i wytknęłaś ewentualne błędy :) Teraz tylko trzymaj się postanowień a będzie spadek :) Trzymam kciuki!

  • 580Selene

    580Selene

    16 listopada 2013, 15:37

    Każde postaniwienie jest dobre wtedy tylko gdy się go dotrzymuje inaczej jest tylko snutym marzeniem. Jeśli chcesz coś osiągną to to zrób yylko bez oszukiwania samej siebie... bo po co oszukiwać samą siebie gdy to robisz dla własnej satysfakcji. życzę wytrwałości w postanowieniach. : )