Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Maniaczka języka angielskiego, sportu, psychologii i seriali. Niczym dziecko chciałabym już teraz, ale pora dorosnąć i poczekać na efekty!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1083
Komentarzy: 5
Założony: 25 kwietnia 2020
Ostatni wpis: 30 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
EmilkaWeronika

kobieta, 25 lat, Wrocław

154 cm, 48.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2020 , Komentarze (1)

1) Schudnąć 3-4 kg (przedostatnie :D) 

2) Codziennie 5 km (bieganie/spacer) 

3) Pić minimum 2 litry wody dziennie 

4) 3 słówka z angielskiego dziennie 

5) Codzienna 10 minutowa medytacja 

To tyle celów na maj. Nie robię podsumowania kwietnia, bo zaczęłam kilka dni temu tutaj pisać więc nie ma sensu. 

Co do wagi. Spada bardzo szybko. Zaczynałam ogólnie z wagą 55kg, ale miałam dosyć długi zastój, też później folgowałam z jedzeniem i tak waga się wahała. Teraz jednak spada bardzo szybko i nie wiem co jest nie tak. Jem 1600 kcal, może to za mało? Nie wiem, ale w centymetrach też widzę spadki więc nie wiem czy nie szukam dziury w całym. Powinnam się cieszyć, może to teraz po tym zastoju schodzi mi woda? Słyszałam że jak jest zastój to woda zbiera się w organiźmie po czym nagle potrafi zejść, może akurat to to więc narazie nie zmieniam nic. 

Waga z dzisiaj: 49,1 kg 

Treningi:

+ Rozgrzewka, ABS, nogi + streching 

+ 5 km spacer 

27 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

O dziwo nie mam ochoty jeść, ale jestem dzisiaj podminowana, że jakby ktoś dzisiaj coś nie tak powiedział albo źle oddychał to nie ręczę za siebie, oczywiście żartuje :D ale to fakt, dzisiaj czuje nieopisaną złość i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. "Normalnie" zaczęłabym zajdac wszystkie emocje, najlepiej wszystkim co kaloryczne, ale tłumaczę sobie jak dziecku dlaczego to jest złe i dlaczego nie powinnam tego robić i że przedewszystkim NIE CHCE zajadać emocji, chce je czuć, nawet te negatywne. Uważam że też są potrzebne. 

Zamiast opychać się ciasteczkami z rana zrobiłam trening, zjadłam na śniadanie owsiankę z malinami, to taki mój patent na "te dni przed @", jeść słodkie, ale zdrowe śniadania, obiady, kolacje i mieszcze sie w bilansie :D 

Ogólnie swoją przygodę z redukcją, za przeproszeniem, zaczęłam od tyłka strony. Zaczęłam od treningów, a to dieta jest ważniejsza i z nią jest najwięcej problemów, przynajmniej u mnie. Teraz skupiam się na diecie. Zaraz rozpiszę sobie zasady, to co chcę zmienić i wprowadze już dzisiaj. Na pewno będę chciała pić więcej zielonej herbaty, ponoć picie jej dwa razy dziennie pomaga przy odchudzaniu. 

Ahhh i zapomniałabym, niczym 5 latka zaczęłam mówić sama do siebie "po co ci te odchudzanie", "zjedz te cukierki", "no zjedz", i zaczęłam się buntować i faktycznie nie wiem po co się odchudzam, ale doszłam do wniosku, że dla lepszego samopoczucia, zdrowia, żeby biegać bez zadyszki i tak! Obiecałam sobie, że jak zejdę poniżej 51kg to kupuje buty do biegania i w środę mają przyjść! Jak skończę obecny plan treningowy to następny rozpiszę sobie z uwzględnieniem biegania, nie mogę się doczekać. Bieganie u mnie działa kojąco na stres, a stres przed maturą u mnie jest ogromny, mam nadzieję, że już nic się nie zmieni.. I tak jestem tegoroczną maturzystką, skończyłam liceum zaocznie, już mniejsza o powody, było minęło i oficjalnie pisze maturę. Przygotowuje się sama, uczyłam się przez te 3 lata też sama w sumie, na dodatek fakultety nam odwołali z wiadomych przyczyn, przez co teraz nieco widzę, że jestem nieco do tyłu i jedyne co mi pozostaje to się spiąć i zdać, przede wszystkim zdać na jak najlepszy wynik. Nawet nie chce dopuścić do siebie myśli, że nie zdam. Z rana zrobiłam tylko matme, bo później miałam trochę roboty i zaraz wracam do książek, jeszcze polski i angielski mi został. 

Trzymajcie się!

Trening na dzisiaj:

Rano:

Wieczorem:

Rozgrzewka + ABS + nogi + rozciąganie nóg.

Rozciąganie też ponoć pomaga zredukować stres, testuje :) 

25 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

Wielki dzień, bo po długim czasie postanowiłam odchudzać się inaczej niż zazwyczaj. Wiele miałam porażek, ale obecnie mam też wiele sukcesów, a jedną z nich, dzięki Wam, jest to, że zrozumiałam, że diety 1200 kcal na dłuższą metę nic nie dawają. 

Robię eksperyment! Przez tydzień będę na 1500/1600 kcal, do tego treningi. O ile z treningami nie mam problemów tak z dietą bywa różnie, ale pozbywam się tych złych nawyków co już wg mnie jest małym sukcesem. 

Zakasam rękawy i do dzieła! 

Zdecydowanie bardziej skupiam się właśnie na treningach, ale co do jedzenia to mniej więcej wiem ile co ma kcal. Postaram się pisać bilanse, ale głównie będę pisać o treningach :) 

Jeśli już wspominam treningi to robię dwa challange, jeden na brzuch, a drugi na nogi. Ćwiczę z rana codziennie, (interwały przeplatam zazwyczaj z poranną gimnastyką Marty Hening), oraz wieczorem wyżej wspomniane challange plus jakieś rozciąganie. 

Dzisiaj: 

Z rana: 

Wieczorem: