Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wzloty i upadki


cześć dziewczyny :)

dawno mnie tu nie było. nie wiem jakos nie miałam ochoty na nic :( wybaczcie mi, postaram się częściej zaglądać. 

aktualnie z moją dietą jest jak na huśtawce. raz na górze raz na dole. raz mi sie chce a raz nie. ćwicze od czasu do czasu, bardziej rower, bieganie itp niż Mel B.

jak mi się nic nie chce.. wybaczcie, ale będę tylko marudzić, bo nie wiem o czym mam pisać, ale niektóre z Was prosiły, zebym sie odezwała to się odzywam. :P

przez ten czas troche się u mnie wydarzyo. biegałam na Orlen Warsaw Marathon. niestety tylko w marszobiegu na 4600m.. ale żałowałam, ze nie zapisałam sie na 10 km, na luzie dałabym radę, bo potem do domu biegłam prawie drugie tyle i było okej. :D zatrzymałam sie w Wawie w akademiku u najlepszej przyjaciółki, więc był cały weekend napychania się slodyczami... to było 11 kwietnia i od tego czasu, aż do 14 kwietnia słodycze i słodycze bez żadnego odmawiania. teraz mi wstyd za siebie i jem bardzo mało, staram się regularnie i nie podjadać. kawałek gorzkiej czekolady i jakiś serek (to tyle ze słodyczy).

wczoraj spotkałam się z dawno niewidzianym kumplem, naprawilismy nasze relacje po 4 latach milczenia i z tej okajzji nie mogam się oprzeć pucharkowi lodów z owocami i polewą. do tego jeszcze kelner młody chłopak uczący sie przez pomykę nawalił mi górę bitej śmietany.. :P nie wiem co to będzie w święta, chyba co trochę będę żuła gumę i chodziła myć zęby, aby mnie nie kusiło jedzenie.

dziś pogoda mi się zepsuła. jak zwykle kiedy ja sobie zaplanuje wycieczke rowerową i grilla. :( to chyba znak, ze w końcu powinnam wziać się za porządki w domu i pichcenie w kichni. :P

postaram sie nadrobić zalegości i poczytać co u Was. trzymajcie się Kochane :*

  • keisho

    keisho

    22 kwietnia 2014, 11:36

    Podziwiam Cie kochana za te bieganie ;o Trzymaj się tam i staraj się do nas wracać! :*

  • Thiny69

    Thiny69

    18 kwietnia 2014, 09:45

    Haha, myć zęby :D dobry pomysł. A lody przyśpieszają przemianę materii bo organizm musi się dogrzać. Taki mały myk ;) Jejku, podziwiam za bieganie. Wracaj i pracuj. Powodzenia :*