Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Imię raczej nie jest tutaj ważne. Chcę być dość Anonimowa. Mam do zrzutu 13 kg. Mam nadzieję, że mi się uda. Jestem otwarta na nowe znajomości i chętnie służę też pomocą.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9920
Komentarzy: 213
Założony: 11 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 26 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Thiny69

kobieta, 28 lat, gdynia

168 cm, 67.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Dzień dobry:*

No tak, to już minął tydzień od świąt. A moja waga... W związku, iż @ nie chce do mnie przyjść, dziś na nią weszłam i pokazała... MOJĄ PASKOWĄ :D ach..tak, Cieszy mnie to. Teraz trzeba do przodu, do przodu i do przodu. Nie wolno się potykać. Trzeba walczyć. Samo ciałko się nie zrobi do lata.

Odpoczywam. weekend. Ale leci naukowo. Strasznie dużo spr. w pszyszłym tygodniu ze ścisłych.. ale jakoś się nauczę :)) Mam nadzieję..oo

Tak sobie myślę, że zacznę jeszcze zamieszczać ilość ćwiczeń, może mnie to zmotywuje bardziej. OO. 

A jak Wam Kochani idzie?

Bilans:

I. Jajecznica z dwóch jajeczek z plasterkiem szynki i dwie łyżki serka wiejskiego

II. Jogurt naturalny z cynamonem i 1/2 kiwi oraz plastrem ananasa+ 3x kostka czekolady takiej krófffkowej(a co..raz można oo)

III. Pierś z kurczaka w curry z cynamonem

IV. Rybka w ziołach.

Cwiczenia:

8 min abs

hula hop 

przysiady

pompki


Do 18-stki

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29


Do Wesela

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37

25 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Witajcie :*

Strasznie mnie dziś głowa boli. Do szkoły byłam tak jak mówiłam, usłyszałam dużo komplementów, to miłe :) Może nie czułam się komfortowo, bo myślałam cały czas- fujj, patrz brzuch Ci wystaje, nogi masz za grube, dupa jak stodoła...-ale i tak było pozytywnie. Po to zmieniam swój tryb życia, aby i te myśli zmienić :) 

Wczoraj. Kolejny mocny trening. Aż mam naderwane wiązadełko w buzi i przecięty policzek, ale to nic. Do wesela się zagoi :)

Właśnie... Zaczynam wielkie odliczanie. Do 18-stki przyjaciela i do wesela.. Tak więc..


Do 18-stki

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29


Do Wesela

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37


Teraz weekend i wielka nauka. Chemio, geografio, biologio. Witaj. :D

Bilans:

I. owsianka na jogurcie naturalnym z kiwi

II. Serek wiejski i gryz racuszka

III. Jajecznica na piersi z kurczaka

IV. Pieczona mozarella z warzywami

24 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzień dobry :*

Kolejny piękny dzień zachęcający do trzymania diety, gdyż pokazuje, że niedługo lato...Wakacje.. Będzie można wyjść w bikini, i pochwalić się swoimi efektami. Tylko niestety trzeba na nie ciężko zapracować ale się opłaca :)

Wczoraj znow miałam jeden z cięższych treningów. To dobrze. Mam nadzieję, że jedzonko świąteczne jest spalone. A dziś kolejny trening. @ do mnie przyszła na jeden dzień. WTF? może to tylko takie jednorazowe, a normalnie przyjdzie za pare dni... oby..

Jutro muszę iść na galowo do szkoły :< Ubiorę obcisłą sukieneczkę, taką w miare, łądnie podkreśla mi pupę-trzeba znać swoje atuty :D I szpile. Będzie git :3

Bilans:

I. Twarożek z orzechami i warzywami

II. Banan

III. Mięsko drobiowe z warzywami

IV. Twarożek i paróweczka

23 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Witajcie :*

Ależ dziś piękny dzień. Aż nie mogę się nim nazachwycać. Coś pięknego. Słońce, ciepło, delikatny wiaterek w połączeniu z delikatną muzyką. Tak, jestem znów w swoim świecie.

Wczorajszy trening był ciężki. I bardzo dobrze Napociłam się, namęczyłam. Znikaj świąteczne żarełko. Dziś kolejny i jutro następny. Dam radę to zgubić. Pod koniec maja przecież wesele, a przed nim jeszcze zostałam dziś zaproszona na 18 byłego. W miesiąc mogę się tak za siebie wziąć, że zobaczył co stracił i opadnie mu szczena :3

Pomyślałam, że na każdy miesiąc będę sobie dawać jakieś 3-5 postanowień. Na koniec miesiąca, wraz z oceną siebie ogolnie, powiem czy udało mi się czy nie. No dobrze. To zaczynam.

Postanowienia na maj:

1. Nie podjadać

2. Słodycze tylko w jeden dzień w tyg. Z umiarem. To będzie niedziela.

3. Posiłki z przewagą białeczka-ale bez przesady.

4. Kupić sobie śliczną sukienkę :3

5. 31 Maja ujrzeć 65 kg na wadze

Bilans:

I. 2 jajeczka na twardo z keczapem i brokułem

II. Jogurt naturalny z cynamonem

III. Pierś z kurczaka z warzywami

IV. Zapiekana mozarella w przyprawach

22 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Przepraszam że wczoraj nie pisałam

O jeja. Chyba jednak za dużo zjadłam :< Najgorsze te ciasta. Ale co zrobić. Dwa dni w plecy, kg pewnie w gorę. No ale walczę dalej. Dziś trening. Wracam na dobre tory. Już od rana zdrowo. Nie mogę już patrzeć na słodycze i te wszystkie sałatki xd 

Do tego doszła jeszcze @ więc ważyć się nie będę. Zrobię to jakoś 2-3 maja. Trzymajcie kciuki... Chciałabym żeby było mniej, ale te święta. Oj jednak mi nie wyszły. Więc będę się cieszyć jak waga będzie taka jak była..:P Teraz trzeba ostro to palić. Coż. Błędy się zdarzają. :)

Bilans:

I. dwa jajeczka i kromeczka razowca

II. jogurt naturalny z cynamonem

III. Pierś z kurczaka w curry z warzywami

IV. Twarożek ze słonecznikiem i poomidorem 


A jak Wam wyszło.? :D

20 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzień Dobry w ten świąteczny poranek:)


Przyznaję się bez bicia. Wczoraj wieczorem troszkę podupadłam na diecie, bo robiłam ciasta, sałatkę i wszystko smakowałam. Sałatka była z majonezem, no ale trudno. Nie rzuciłam się na to tylko tak jakby dodatkową kolację zjadłam. Szkoda, że tak późno, no ale raz się żyje. To nic. Na treningach spalę :D

Dziś już święta, nie mam zamiaru ostro dietkować. Wszystko z umiarem i będzie git. Nie będę się też dziś tu dużo rozpisywać. Rano był kościółek, potem rodzinne śniadanko. Ogólnie jest pozytywnie :) Później zrobię sobie jakieś dywanówki, trochę pokręcę hulahopem i będzie gites. Motto na te dni świąteczne to nie podjadać i z umiarem. A waga wtedy na pewno nie podskoczy. Ważenie mam w sobotę następne. Mam nadzieję, że coś tam zleci, tym bardziej, iż wtorek, środa i czwartek są dniami treningowymi. Tak więc no.. wago spadaj, ślub się zbliża :D


Z okazji Wielkanocy, chciałabym Wam wszystkim życzyć spadków. Miłej atmosfery, pięknych chwil i spełnienia marzeń. I tych większych jak i tych mniejszych. Wesołego jajeczka:*


Bilans:

I. 2 łyżki sałatki jarzynowej(moja z jogurtem naturalnym)pomidorek i jajeczko z keczapem.

II.  kawałeczek ciasta

III. Pierś z kurczaka z plasterkiem sera i warzywka.

IV. Nie wiem jeszcze, ale białkowo :)

Nie zaprzepaśćmy tego co już osiągneliśmy :*

19 kwietnia 2014 , Komentarze (19)

Hej hej Kochani! :*

Dzień dziś znowu mnie przywitał ślicznie, ze słoneczkiem, ze śpiewem ptaszyn. Cudownie :) Mam nadzieję, że Was również.

Nawiązując do wczorajszego postu. Jednak nie udał się tak jak powinien. Widać, głodówki nie są dla mnie. I bardzo dobrze :) Strasznie byłam słaba i tata kazał mi zjeść obiadek i kolację. Nie broniłam się. Tak więc ominęły mnie dwa posiłki. Te co zjadłam oczywiście były zdrowe i bez rzucania się na jedzenie. Mówi się trudno. Cud, że odmówiłam sobie pierwszego i drugiego śniadania, bo to moje ulubione posiłki dnia :D

Także, dzisiaj robiłam sobie małe podsumowanie. Waga i cm poszły w ruch, dodałam sobie troszkę dag od tej głodówki, mam nadzieję, że waga jest poprawna.

WAGA.(z dodaniem oczywiście, żeby siebie nie oszukiwać. uwaga, uwaga)

67.8 KG!!!!!!!!!!!!!!!

A było 73 :x

jejku, ale się cieszę. :D:D:D:D

To teraz wymiarki. (było-jest)

Łydka-38/37   -1 cm

Udo-58/55   -3 cm

Biodra(w najszerszym miejscu)-100/93   -7 cm (WTF?*-*)

Brzuch(w najszerszym miejscu) 90/84   -6 cm

Pępek- nie wiem ile było/77cm

Talia-75/68 cm   -8 cm

Pod biustem-nie wiem ile było/80cm

Biust-90/85 cm   -5cm    (z tego się nie cieszę :<)

Biceps napięty(haha, od moich treningów mam takie ładne moje Kochanie xD)28/26cm   -2 cm

RAZEM:

zgubionych kg: 5,2 kg

zgubionych cm: 32cm

Oczywiście. Zdaję sobie sprawę, że waga tak szybko mi zeszła tylko dlatego, iż spadła mi nadprogramowa woda. Mimo to, jednak i widzę minimalne zmiany w brzuchu i mam luźniejsze spodnie na udach czy w pasie :) Moja dalsza walka będzie trwała. Zostało mi do zgubienia prawie 8 kg. Mam nadzieję, że do końca czerwca zrealizuję mój cel. Pierwszym było to, aby do świąt mieć 68,5 kg, a jednak waga była bardziej łaskawa :) Następnym jest, aby w maju wyglądać ślicznie w sukience, gdyż idę na ślub. Uda się. Wierzę w to.

A teraz pora sobie wytknąć błędy. Co robiłam źle?

-na początek jadłam za mało, za mało posiłków, ale mam nadzieję, że już uważacie iż jest lepiej :)

-codziennie coś podjadałam. Z TYM DEFINITYWNIE MUSZĘ SKOŃCZYĆ

-moje menu jest troszkę mało różnorodne

-jem w pośpiechu- muszę wolniej

-za dużo piję herbat-wymieniam na wodę, aczkolwiek 2 kubki herbatki dziennie będą ok :)

Jeśli Wy macie jeszcze jakieś błędy, które można mi wytknąć mówcie. :)

Reasumując. Jestem dumna, że już tyle osiągnęłam. Nie mam zamiaru tego zaprzepaścić ani dziś ani w święta ani wcale. Robię to dla siebie. Nie na pokaz. Dla siebie żebym była zdrowsza i pełna sił na treningach, a potem zawodach. Żebym pokochała siebie i była pewniejsza. Dieta nie jest zas dla mnie katorgą. Tylko przyjemną i wspaniałą drogą w poznawaniu własnej osoby

To chyba tyle. Teraz bilansik i lecę pichcić ciasta. Zrobię potem zdj i dam jutro :)

I. 3/4 kostki twarożku z jogurtem naturalnym, poł pomidora i ryżowe wafelki

II. Jabłko z jogurtem i cynamonem

III. Pulpeciki drobiowe z warzywami

IV. troszkę sałatki jarzynowej bo robiłam i pare razy liznięta łyzka od surowego ciacha.. :D

To tyle. Miłego dnia :*

18 kwietnia 2014 , Komentarze (20)

Dzień dobry Słoneczka.

Tak, dziś już wielki piątek. Tak jak mówiłam, u mnie się w ten dzień nic nie je, mam religijną rodzinę. Burczy mi w brzuchy strasznie, ale wytrzymam. Czasem trzeba się poświęcić. W zamian dużo piję. Takie oczyszczenie małe :)

Jakie ja mam zakwasy po wczorajszym treningu.. Ani w jedną stronę się nie mogę ruszyć ani w drugą. Ach no co zrobić, przynajmniej wiem, że dawałam z siebie wszystko co mogłam.

Jutro ważenie. Mam nadzieję, że będzie spadeczek, oby byyyyył. Porszę :D Zrobię także podsumowanie i podam swoje wymiary. Będzie mnie to motywować do dalszej pracy.

A jak u Was przygotowania do świąt? Boicie się czy może jesteście pełne wiary i nadziei, że wszystko Wam się uda? :)

17 kwietnia 2014 , Komentarze (12)

Dzień Dobry Słoneczka:*

Ach, wolne. Nie ma to jak wolne. Leżałam w łóżku do 10. Potem pojechałam na zakupy i kupiłam sobie dwie pary bucików. Posprzątałam z mamą w domku i teraz za chwileczkę będę przygotowywać się na trening. Podobny do wtorku. Tylko dzisiaj na spokojnie, bo bez szkoły :)

Wczorajszy trening.. ach co to było. Trening siłowy. Wszystko mnie boli, dosłownie czuję każdy mięsień. Trener nam wczoraj dał popalić, ale to dobrze :) Jeszcze tylko dziś, jutro odpocznę i w sobotę się zważę. Oby był spadeczek :)


Właśnie... Jutro wielki piątek. Jak Wy go obchodzicie? Moja rodzina jest bardzo wierząca i np. w tym dniu nic nie jemy. Po prostu ścisły post, pełen poświęcenia :x

Obiecałam się dziś bawić jedzonkiem, tak więc:

(przepraszam za jakość zdjęć)

I. placuszki otrębowo bananowe z łyżką dżemu i łyżką jogurtu. Całość placuszków miała około 250 kcal :3

II. Jogurt naturalny przekładany z musem z borówek(z naszej działeczki więc super zdrowe :) )mniam. To było pyszne.

III. Pierś z kurczaka w curry z brokułem, marchewką i mozzarella. Tu niestety nie mam zdjęcia, bo zjem potem :)

IV. Serek wiejski z pistacjami i słonecznikiem+ sałatka z warzyw


I to by było dziś na tyle. Miłego dnia :*

16 kwietnia 2014 , Komentarze (15)

Dzień Dobry :*

W końcu pospałam. Brzuch tejże nocy mi odpuścił. Całe szczęście. Teraz mogę powiedzieć,że nawet i się wyspałam :D A za oknem tak cudny dzień. Mam dziś w sobie mnóstwo motywacji. W szkole tylko 6 lekcji. Ostatni dzień w szkole... Smuci mnie tylko fakt, że dziś ostatni trening u mnie.. ale to nic, bo w czwartek wtedy pojadę na drugi :)Nie ma opuszczania, a co :D

Wczoraj mówiłyście mi, że mało jem. Niestety. Wtorki takie są. Wychodzę z domu o 7, jestem w szkole do 15:30, tam niestety jestem zalatana, ale staram się zjeść drugie śniadanie, nie jest ono tylko jakieś zbyt urokliwe... Następnie wychodzę i biegnę na autobus, żeby dojechać na trening, wtedy jestem zazwyczaj zmęczona i chwilę zasypiam, przesiadam się dalej w kolejkę, tam zjem coś jeszcze, również nic urokliwego, i jeszcze dalej w tramwaj. Na treningu jestem o 18 i mam do 20. Z treningu w domu zaś o 22 i wtedy naprawdę nic już nie jem, bo jest za późno. Wybaczcie mi te wtorunie :<


Dziś za to będzie ładniej. W szkole dodatkowo mam wf, więc aktywność fizyczna mnie tego dnia nie opuści :) I zrobiłam wczoraj zakupy, także mniam mniam:P

Bilans:

I. Owsianka z jogurtem naturalnym i orzechami.

II. dwie kanapeczki z ryżowych z warzywami i dwa widelce fasolki po bretońsku, a raczej z niej kiełbaski :x xd

III. Omlet bananowy(z samych jajek i banana) z twarożkiem

IV. Sałatka z warzyw i filetu z kurczaka

A do świąt już tuż tuż. Zaledwie 4 dni... Do mojego ważenia zaś 3 :)

Macie coś dziś w planach? :) Jakieś przygotowania do świąt?