Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
79, 8


Po prostu nie wierzę!  79, 8 kg. Magiczna 7 w koncu się pojawila!

Mój organizm chyba wystraszył się mojej wczorajszej rozpaczy.

Od razu lepiej się czuję:-)

Mam postanowienie, że zaczynam ćwiczyć.  Wczoraj nic z tego nie wyszło.  Dzień Babci się wydluzyl , późno wrocilam z dziecmi do domu, a tu jeszcze jedzenie na dzis musialam przygotować. 
W ogóle wczoraj co samego wieczora nic mi nie szlo... a to maszynka do miecha odmowila posłuszeństwa,  a to ciepłej wody nie bylo, ....
Dzis obudzilam sie z bólem niesamowitym - rwa kulszowa, cholera jedna, znów mnie dopadła.  Powtórka z października. 
Wiec cwiczenia muszę odłożyć niestety.  Mam nadzieje że mój rehabilitant mi pomoże i tym razem.

Trzymam się diety i nie odpuszczam!
DO KOŃCA LUTEGO 73? MOŻE BĘDĘ BLISKO:-) I HOPE...
  • Endre

    Endre

    22 stycznia 2014, 12:02

    Dzieki za wiare. Mam nadzieję! :-)

  • Lisaveta_

    Lisaveta_

    22 stycznia 2014, 11:58

    Trzymam kciuki. Myślę, że jak się zbierzesz w sobie to na pewno osiągniesz taki wyniki jaki zaplanowałaś.

  • kamikadze2014

    kamikadze2014

    22 stycznia 2014, 11:33

    Myśle że 73 w lutym spokojnie zobaczysz :) powodzenia :)