Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3805
Komentarzy: 114
Założony: 7 stycznia 2014
Ostatni wpis: 24 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kamikadze2014

kobieta, 44 lat, Marki

174 cm, 91.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2014 , Komentarze (5)

Właśnie odkryłam że potrafię coś takiego odczuwac. Odwiedziła mnie moja daaawno nie widziana siostra rodzona i ... o.. rzesz...ty ...!!! jak ona schudła!!!!  jak ona pieknie wygląda, jak gazela jakaś pląsała mi po domu. Normalnie jak mnie siostrzana zazdrośc skręcac poczęła, ludzie....

Ale jak tak się na nią napatrzyłam, nadziwiłam (swego czasu miała sporo większe problemy z nadwagą niż ja)

Mówię wam jak się teraz zawzięłam. Muszę ją dogonic.Jakżesz mnie to zmotywowało!!! OJ!!!!!

Zazdrośc bywa konstruktywna. Nawet bardzo :)

23 marca 2014 , Komentarze (7)

Nic nie mówiąc, nic nie pisząc, nie chwaląc się, nie przestawiając (na razie) suwaczka.....

:) Chudnę :)

22 lutego 2014 , Komentarze (4)

Coś niedobrego się dzieje. Ciągle chce mi się spac i ...jeśc, jeśc, jeśc.........
Nie jestem głodna a o niczym innym nie moge myślec tylko o żarciu.
Bóg mi świadkiem ile kosztuje mnie trzymanie się z dala od lodówki. Nienawidzę siebie za to. Że jestem taka słaba, taka..obżarta!!!
Byłam na długim spacerze. Myślałam, wyjdę przewietrzę tą moja głupią łepetynę, może mi przejdzie. A skąd.Wróciłam do domu i moje pierwsze kroki to do lodówki. Na szczęście nic z niej nie wzięłam.
Co to? Skąd to? i jak to przerwac... przetrwac.... to horror jakis jest.
Wyc mi się chce. Nienawidzę siebie za to że taka jestem.

20 lutego 2014 , Komentarze (4)

Bez szaleństw, żeby nie zakręciło się w głowie, waga leciuchno spadła.
I dobrze.
Mam za swoje.
Gdybym się wcześniej tak łatwo nie poddała dziś byłoby np 80 na paseczku, a tak..... pupa (i to nie mała).
Nie będę gdybac. Wyciągnęłam wnioski, dostałam nauczkę.

Kolejne pytanie Mądrego Pana Doktora z książki o odchudzaniu brzmi :
 
czy wyobrażasz sobie życie bez szarlotki lub innych smakołyków?

19 lutego 2014 , Komentarze (1)

Okazało się że w przepastnych czeluściach mojej domowej biblioteki znalazł się okaz książkowy traktujący o rozkoszach odchudzania :))
Zupełnie zapomniałam że mam taki egzemplarz. Co prawda autor przekonuje do zastosowania polecanej przez niego diety , której wcielic w życie nie zamierzam, ale zadaje tam sporo logicznych pytań , które skłaniaja do refleksji.
Pytanie pierwsze, bardzo proste : 
Czy wyobrażasz sobie śniadanie bez pieczywa a obiad bez ziemniaków???

 Spokojnie odpowiadam że TAK!!! 
Mało tego. Nawet nie muszą sobie wyobrażac  HA! ja nie jem pieczywa i ziemniaków :)
czy to znaczy że juz jestem na dobrej drodze??

Wkrótce kolejne pytania mądrego Pana Doktora ;)

Miłego dnia :)

18 lutego 2014 , Komentarze (3)

Mam nadzieję że teraz już na dobre. Dużo rozmyślałam, szukałam natchnienia, inspiracji. I chyba dotarło do mojego mózgu że tak naprawdę muszę zawalczyc o siebie. 
Od dziś walczę.Nie dajcie mi upaśc. 
Chciałabym byc szczęśliwa, bardziej pewna siebie i dumna.

17 lutego 2014 , Komentarze (4)

Nie jest mi łatwo. Straciłam wiarę w siebie. Nie sadziłam że tak łatwo odpuszczę, że tak szybko się poddam.
Rozum wie jak trzeba postąpic. Tylko jakoś nie mam zapału.
Dziś tak pięknie świeciło słońce i myślałam sobie, że wkrótce będę znowu musiała chowac się w jakieś namiocie tuniki. A miało byc zupełnie inaczej. oczyma duszy widziałam siebie wiotką i zwiewną. Gdzie się podziało to marzenie????? Gdzie ten zapał?? Gdzie energia????
Nie mogę się otrząsnąc, wziąc w garśc. Płakac mi się chcę. Nie lubię siebie za to. 
Od jutra spróbuję znowu. Bardzo się postaram. Bardzo.

3 lutego 2014 , Komentarze (3)

Wskazówka na wadze tak jak się spodziewałam poszła w górę. Nie będę zmieniała tego na pasku, będę goniła po prostu pasek.
Nie będę waliła głową w ścianę i krzyczała jaka to jestem głupia itd.
Biorę się ostro do roboty i tyle.
Odkurzyłam już mój tajny notesik w którym zapisywałam co i ile zjadłam-wypiłam i już notuję.
Nie będę tu nikogo zanudzała moimi jadłospisami, wystarczy że ja sama sobie widzę.
Nowy dzień, nowe słońce, nowe możliwości :)
Wierzę że szybko zrzucę nadbagaż.
Poczytam Was jeszcze żeby nabyc więcej natchnienia :)
Miłego dnia :)

2 lutego 2014 , Komentarze (1)

Trochę mnie nie było. Trochę w tym czasie mi się w życiu pokiciało , dieta przy tym poszła w odstawkę. Ale ocknięta jak z letargu od jutra wracam do WAS. nawet nie wiem ile PANI WAGA mi pokaże po tym "odpuszczeniu", ale to jutro...jutro....
Najważniejsze że WRACAM >>>>>

23 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Jak piękny jest dzień kiedy waga łaskawa :) 
Słońce za oknem cudne i mróz jak cholera a na wadze -1,5 ! :)) 
Szczerze mówiąc liczyłam na 2 kg ale jest ok. , nie marudzę ,nie narzekam.
Ucztowanie u babci najwyraźniej w cycki nie poszło. 
Jeszcze tylko 26 kg i będziemy w domu..... ;)
Wskaźnik BMI przesunął mi się niepostrzeżenie z "OTYŁOŚCI" na "NADWAGĘ ". O, taki sukces na dziś :)
Czasem chciałabym już schudną, natychmiast....ale, jak mówi mądre powiedzenie : nie utyłam wczoraj, do jutra nie schudnę...
Cierpliwośc i wytrwałośc (to w czym jestem kiepska) moga mnie uratowac. Oczyma duszy już widzę siebie w letniej , zwiewnej sukience....szczupłą...
I niech ta wizja będzie dla mnie prorocza :)))
Miłego dnia :)