Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[59.] TENDENCJA ZWYŻKOWO-ZNIŻKOWA

Tytuł sprzeczny sam w sobie? Niekoniecznie. Nastąpiło coś co wywołało uśmiech na mej kociej twarzy. Otóż moja waga zaliczyła spadek o cały...kilogram (aż nie mogłam w to uwierzyć i kilkakrotnie w różnych częściach mieszkania, by wykluczyć wpływ nierówności podłogi, wstawałam na czarnego potwora i pokazywał wciąż ten sam wynik). I to jest właśnie owa tendencja zniżkowa (oby się utrzymała, bo niestety wiem, że stabilność to kwestia umowna).

Natomiast zwyżka nastąpiła w zakresie pokonywanych kilometrów na skakance. Nie mam co porównywać się do reszty "zawodniczek", ale i tak jestem zadowolona. Zwłaszcza, że idzie to w parze z tym co wystukałam akapit wcześniej. Żyć nie umierać ;)

Na dzisiejszą porcję ruchu składało się:
- a6w - dzień 18
- 60 minutowy pakiet ćwiczeń praktycznie na wszystkie partie ciała
- 2505 podskoki
i oczywiście chodzenie i jeszcze raz chodzenie.

A tak poza, jakoś nie mogę się utrzymać w założonym wcześniej limicie kalorii. Odzwyczaiłam się czy co. Musze poskromić smoka...
  • suuza

    suuza

    30 sierpnia 2011, 23:43

    Ważyłaś się w różnych miejscach w mieszkaniu i miałaś tą samą wagę?? Jakiej firmy masz wagę to chyba kupię wszystkie, moja cały czas w tym samym miejscu pokaże 3 razy ten sam wynik, a dwa razy raz w ta raz w tą i dlatego zawsze ważę się 5 razy:D

  • rob35

    rob35

    30 sierpnia 2011, 23:33

    też przy odchudzaniu odkryłam pewną sprzeczność - polecam ci moją notkę: "paradoks brzucha" :-)