Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[96.] Leniwie...

Leniwie, zbyt leniwie, ten poniedziałkowy dzień mi upływa...ale, ale... muszę tego lenia wygonić, bo trza się do środowych zajęć przygotować, by potem "stresa" nie załapać przed gronem słuchaczy. Nie lubimy, oj nie lubimy się kompromitować.

Poćwiczyłam dwie godziny: ramiona, uda i pupa, brzuch (to raczej niczym wyjątkowym nie jest). Był też ośmiominutowy ABS brzuchola (level 1). Może pod koniec czerwca rozpocznę szóstkę Weidera, zobaczymy. Póki co pozostajemy przy starym...taka ze mnie tradycjonalistka jest.

Piję swoje kropelki z mineralką,,,a i grzechy spożywcze popełniam. Dzisiaj trzy krówki w barwach narodowych, ups.