Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Kilka dni mnie nie było, ale za to intensywnie nad sobą pracowałam :) Głównie dlatego, że po weekendzie przybyło mi prawie 1,5 kg! Tak wykazała poniedziałkowa waga. A ponieważ do piątku nie zostało dużo czasu (zawsze ważę się w piątek), musiałam się ostro za siebie wziąć, żeby zrzucić te nadrobione kilogramy. I grzecznie starałam się unikać słodyczy (starałam się, co nie znaczy, że mi wyszło ) i codziennie ćwiczyć (50min na bieżni i brzuszki, a do tego codzienne spacerki z Małą). Dzisiaj tylko sobie podaruję, bo jest już późno, a ja nie lubię tak późno. A to dlatego, że M. był dzisiaj cały dzień w pracy, więc z organizacyjnego punktu widzenia nie mogłam poćwiczyć, bo Mała nie daje mi aż tak dużo czasu dla siebie. Musiałam się więc zadowolić dwoma 2-godzinnymi spacerami z wózkiem :)

Oglądałam dzisiaj zdjęcia z wakacji i tak mi się smutno zrobiło, że znowu trzeba tyle czekać na ciepłe miesiące.... A z drugiej strony sobie myślę, że w przyszłe wakacje będę o wiele mniej miała na wadze niż w ubiegłe wakacje i będę bez problemu i wstydu biegać w sukienkach :) To mnie też trochę motywuje :) Nie dość że już mam 5 kilo mniej niż w wakacje, to jeszcze do przyszłych mam sporo czasu, żeby zrzucić więcej! (a najlepsze, że mówię to co roku).
A teraz tak wspomnieniowo zdjęcie z Kocierza Rychwałdzkiego z wakacji :)






  • Qualcuna

    Qualcuna

    29 października 2010, 11:05

    mam dzieciatko w podobnym wieku i podobna wage, tez kiedys udalo mi sie dojsc do 85kg. trzymam kciuki za Ciebie, bo u mnie bedzie ciezko jako ze jestem ponownie w ciazy