Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela :)


Jednak weekend w domu wielce się różni od weekendów wyjazdowych (czyt. weekendów u teściów). Nie jestem obżarta, nie boli mnie żołądek i codziennie ćwiczyłam na orbitreku po 45 minut. Marcin zabrał wczoraj i dzisiaj Małą na sanki na górkę za blok i nie było ich przeszło godzinę... już nie pamiętam, kiedy miałam tyle czasu tylko dla siebie. W sobotę był to czas na sprzątanie, ale dziś to już zainwestowałam w siebie

Waga nadal schowana za pralką i chociaż mnie bardzo ciągnie, żeby ją stamtąd wyciągnąć i się zważyć, będę dzielna i się nie będę ważyć aż do piątku. Mam tylko nadzieję, że zaliczę spadek i moje pierwsze ważenie w lutym wywoła uśmiech na mojej twarzy

No i dzisiaj wypróbowałam nowe danie na obiad: ROLADA Z KAPUSTY Z MIĘSEM MIELONYM (danie oczywiście dietetyczne )
Przepis na moim blogu: http://dietetycznekulinarium.blogspot.com


  • 02mama08

    02mama08

    31 stycznia 2012, 15:59

    :)ja nie lubie weekendów wyjazdowych trudniej mi jest utrzymać dietkę, ale i tego muszę sie nauczyć . Pozdrawiam

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    30 stycznia 2012, 17:34

    Podziwiam za orbitrek, ja tylko 20 - 30 minut daję radę i wysiadam.

  • AlbankaCCL

    AlbankaCCL

    30 stycznia 2012, 15:28

    na pewno zadziała, bo musi być koniecznie regeneracja :))) mmm jaki gołąbeczek pyszny :)))

  • sylwia.sylwia1

    sylwia.sylwia1

    29 stycznia 2012, 19:49

    NIE WSTAWIAJ TAKICH SMAKOWITYCH FOTEK KOCHANA,BO GŁODNA SIĘ ROBIĘ::) POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI ZA SPADECZKI:):):)