Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 dzień


No i się załatwiłam... Przysiady i brzuski w takim tempie jakim je wykonałam nie były dobrym pomysłem i od pierwszego dnia ćwiczyłam tylko raz bo nadwyrężyłam się i moje ruchy były ograniczone, ale dzisiaj jest wreszcie ok i będę mogła wrócić do ćwiczeń, ale powoli, stopniowo nie od razu wszystko na maksymalnych obrotach, bo dobrze się to nie kończy :/. Mam nadzieje, że będzie już tylko lepiej :)