Nie ma to jak wciągnąć się w nowy serial. Mam tydzień wyjęty z życiorysu, bo obejrzałam 2 całe sezony i 9 odcinków bieżącego 3 sezonu serialu "Castle". Nie jest to serial najwyższych lotów, ale całkiem lekki i przyjemny. I tak bardzo podobny do Bones! (które kocham, tak na marginesie).
A teraz siedzę i myślę jaki kolejny serial "ugryźć", bo zbliża się przerwa świąteczna i będzie pustynia odcinkowa. Ale z drugiej strony powinnam zająć się trochę mieszkaniem, bo przez ostatnie tygodnie trochę je zaniedbałam ;-)
Wiem, wiem... Powinnam tu pisać o wzlotach i upadkach związanych z dietą i odchudzaniem, ale jakoś nie chce mi się.