
Waga pokazała dziś + 0, 4 i jestem zawiedziona, bo coś zawalam.

Wieczorem czytałam tę Gretkowską. Nie wiem, czy styl mi pasuje. Określiłabym go jako naturalistyczno-metaforyczny. Wygląda na to, że autorka popada w manierę elokwencji , co choć z pozoru wygląda efektownie, zaciemnia ogólną ideę. Nie jest sztuką pisac górnolotnie. Sztuką jest wywołać efekt niewielką ilością słów. Ale dam jej jeszcze szansę.

Nastój kiepski. Mało co mnie cieszy. Za nic się nie mogę zabrać. Jest we mnie dysonans, bo moja świadomość w zarysie szczupłej kobiety gryzie się z ciałem, rubensowską, falującą galaretką.
Dziś tyle, może aż tyle, o sobie...Pozdrawiam.
Menu na dziś:
kromka z serkiem i pomidorem- 175
kawa z mlekiem-50
makaron- 311
mus owocowy
-banan, brzoskwinia, nektarynka, kiwi, borówki, truskawki 1/3 porcji-144
pół kromki- 70
pół naleśnika- 100
ok 850 plus kolacja 150 ( kromka, pomidor ) = 1000
radka87
6 sierpnia 2010, 14:32Uśmiechnij się!!!!!!!!