Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie dnia: smacznie, sportowo i
muzycznie.


Kochani!
 Gołąbki po meksykańsku wyszły mi pyszne!
Tak pyszne, że musiałam się bardzo pilnować.
Ponieważ jednak na śniadanie zjadłam niewiele,
na obiad pozwoliłam sobie więcej.
Szacuję go na 500-600 kalorii.
Zrezygnowałam jednak z podwieczorku i zamiast myśleć o jedzeniu
wybrałam się na pływalnię.Zrobiłam 30*25 m. :)
A wieczorkiem, tak jak deklarowałam- kolacja białkowa,
tylko 100 g serka wiejskiego, 80 kalorii.
Tym samym bilans wyszedł mi dziś na 999 kcl.
Fajnie. :)
Próbowałam jeszcze w domu robić brzuszki,
ale po ostatnich ćwiczeniach tak bolą mnie mięśnie,
że po prostu nie dałam rady. :(
Czytałam dziś sporo na Vitalii o zastojach w spadku wagi,
i myślę,że jest to zjawisko na tyle typowe, że nie ma się czym martwić.
Za jakiś czas na pewno coś ruszy, trzeba tylko cierpliwości.
Co do fascynacji muzycznych, prezentuję dziś dwie.
 Obie to wspaniałe wersje instrumentalne Linkin Park-
 ten sam utwór w różnych aranżacjach.
http://www.youtube.com/watch?v=6ZE8oHvI6do&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=HpkaEu93HbA&NR=1

Życzę wszystkim miłej nocki, tymczasem znikam do łóżka,
z moim "Lotem nad kukułczym gniazdem".Pa!!!

  • gejsha

    gejsha

    18 sierpnia 2010, 09:50

    Kurcze, oglądałam film "Lot nad Kukułczym gniazdem", byłam na tym w teatrze, a książki nie czytałam - wstyd! Muszę się popraaawiiiić... :)

  • Cosmaa

    Cosmaa

    18 sierpnia 2010, 08:42

    Dziekuje za komentarz, ostatnio rzeczywiscie mniej pije- zapominam po prostu. Wychodzi najwyzej 1,5 l dziennie, jak na mnie to malo, bo potrafilam wypijac nawet i 3 :) grzeszyc nie grzesze - tzn zadnych slodkosci, slonych przekasek itp nie jem, tylko to co wymieniam w jadlospisach swoich (moze te müsli jest grzechem, bo jest dosyc slodkie i z orzechami...) no nic, od dzis bede grzeczniejsza i licze ze w koncu sie uda .... pozdrawiam Cie