Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Energia: jest!


Dziś na wadze 81,1... A więc przysłowiowo: gonię paseczek... Ale go nie zmienię, nie-e-e.. Poczeka sobie. Właśnie wcinam poranną owsiankę z borówką amerykańską. Pycha! 

Wstałam dziś wcześniej, bo o 5.45 - chciałam mieć więcej czasu dla siebie rano.. Dziś w planie siłownia - a na niej: bieżnia. Ciekawe, czy wytrwam też godzinę, jak ostatnio (szybki marsz, a potem już coraz wolniejszy... ;-) Bo w środę (dwa dni temu) ostatnie 15 min. to było już z językiem na brodzie i myślą: Jezuuu, kiedy koniec..?

No, lecę więc do pracy.. Trzymta się! ;)

  • SylwiaOna

    SylwiaOna

    11 lipca 2014, 15:59

    tak w ogóle to dzięki że jesteś i pocieszasz. Na prawdę doceniam każdziutkie słowo jakie u mnie zostawiasz.. hehhehe ja za niedlugo tez zacznę siłkę ale cos czuje ze zachłysnę sie własnym potem :) Buziak:* ciesze sie ze waga leci;)

    • Estysia

      Estysia

      11 lipca 2014, 19:27

      Polecam się :-). Mówisz, że boisz się, że się zachłyśniesz własnym potem... a ja się boję, że jak zacznę biegać, to sobie cyckami oczy popodbijam..... ;-D

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    11 lipca 2014, 09:30

    dasz radę!

    • Estysia

      Estysia

      11 lipca 2014, 11:55

      Dziekuje za dopingowanie mnie :-) To bardzo pomaga!