hej, pamiętnik milczy, bo i dieta milczy... problemy zdrowotne sprawiły, że nie mogę stosować zaplanowanej diety... zero ciemnego pieczywa, zero świeżych owoców i warzyw, zero przypraw... diety z vitalii nie mogę dostosować tak jak bym tego chciała... ale się nie poddaję. W środę znowu lekarz, kolejne badania i może wreszcie się okaże czy wszystkiemu winny pęcherzyk żółciowy czy żołądek. :( na dodatek nie mogę sobie pozwolić na za duży wysiłek fizyczny... :( buuu buuu buuu... ale nie wracam do starych przyzwyczajeń o nieeee!!! Do zrzucenia zostało 8,8 kg i to osiągnę niezależnie od problemów zdrowotnych. Trzymajcie mocno kciuki i odpoczywajcie weekendowo :)
Momiszka
3 grudnia 2016, 13:40Życzę zdrówka i szybkiego powrotu do diety
Evelynaaa
3 grudnia 2016, 20:42Dziękuję :)