Upadłam, upadłam tak, że nie potrafię się podnieść. Waga mega w górę. Ciąg cukrowy, ciąg jedzeniowy. Czuję się źle - czuję się źle sama ze sobą, z tym całym problemem jedzeniowym. Czuję się źle, bo wiem, że wcale nie robię dobrze.
Gdzie się podziało samozaparcie? Gdzie moja silna wola> Gdzie chęc wytrwania w postanowieniach?
Chyba jestem za słaba. Ale czemu kiedys umiałam a teraz nie potrafię? Czemu kiedyś, gdy nie wiedziałam o swojej chorobie poszło mi tak łatwo, a teraz im więcej wiem o IO i o tym co mi grozi nie umiem sobie z tym poradzić i się za siebie porządnie wziąć?
Może to ze mną jest coś nie tak? Może ja wcale nie chcę? Tylko dlaczego coraz częsciej unikam lustra? Coraz rzadziej wchodzę na wagę, bo się boję zobacyzć co ona mi pokazuje?
Jak z tym walczyć? Ja już chyba nie mam sił :/
MulierFortiss
26 maja 2016, 17:06Zadaje sobie od wczoraj dokładnie te same pytania...
EvitaVianne
26 maja 2016, 22:13I masz na nie jakąś odpowiedź? Bo ja chyba na razie jeszcze błądzę z tym wszystkim
Naturalna! (Redaktor)
26 maja 2016, 15:08hej, ja mam ostatni wpis o czekoladzie, królowej zachcianek i 12 punktów co robić, żeby nie dac się skusić. te zasady mozna stosowac nie tylko do czekolady ale ogólnie do wszystkich słodyczy, one działają!!! i piszę to ja była cukroholiczka totalna :) trzymam kciuki za detox cukrowy...
Naturalna! (Redaktor)
26 maja 2016, 15:12przy insulinoorpności powinnaś się skupić na tym, żeby ciału dostarczac dużo tłuszczu, jak masło, olej kokosowy, oliwe z oliwek. dziennie od 5 do nawet 6 łyżek, do tego dieta z wykluczeniem wszystkich wysokoskrobiowych warzyw jak ziemniaki czy bataty, słodkich owoców jak banany, jabłka... ja stosuję taka dietę, jem na ile mam ochotę, nie głodze się, jem białko w niemal kazdym posiłku i nie mam problemów z wagą, gorzej jak się skusze na jakiś chleb gryczany np, którego potrafię zjeśc pół bochenka, wtedy od razu waga mi skacze a ciało puchnie, bo komróki nie nadążają z przyjęciem takiej ilości glukozy ... poza tym odpowiednia dawka snu, zero kofeiny też pomaga ...
EvitaVianne
26 maja 2016, 15:24Zasady IO znam bardzo dobrze. Mam nawet wydrukowany plik z tym co moge czego jie moge zaaprobowane przez diabetologa. Gorzej że nie umiem sobie sama ze sobą poradzić żeby się lepiej do tego stosować. Wieczorkiem podglądnę sobie ten wpis o czekoladzie u Ciebie :)
Naturalna! (Redaktor)
26 maja 2016, 15:45to widocznie jesteś uzalezniona, bo cukier na niektóre osoby działa w ten sposób własnie i im więcej się go je tym bardziej się chce ... to błędne koło, kóre prowadzi do nikąd, jeśli tego szybko nie przerwiesz wywalając wszystkie okropne rzeczy, które rujnują Ci zdrowie i sylwetkę to potem będzie już tylko gorzej ... za to jak się odzwyczaisz i odstawisz swój narkotyk, to gwarantuję Ci, że po czasie Twoja jakość życia ulegnie poprawie, zaczniesz odkrywac nowe smaki, próbowac naturalne produkty i cukier stanie się tylko mroczną przeszłością ... ja na początku jak nie moglam z cukru zrezygnowac to zamieniłam go na orzechy ... pomogło ... tylko potem uzalezniłam się od orzechów, hajahahahah, takie typy jak my już tak mają ... :P ;)
EvitaVianne
26 maja 2016, 22:12Jestem jak najbardziej świadoma swojego uzaleznienia. To chyba jakiś mały plus? :] Muszę sobie własnie zrobić jakiś detoxik cukrowy i na nim wytrwać :]
dorotamala02
26 maja 2016, 13:58Spokojnie,każdy tak ma że zapał siada,Ja wtedy robiłam dzień ze słodyczami ale rozsądnie. Stosuję też autosugestię ,takie wieczorne rozmowy z sobą przed snem,że jak wstanę to jutro będzie mi się chciało dbać o siebie to z czasem było bardzo pomocne.Głowa do góry.
EvitaVianne
26 maja 2016, 14:02Tego nie próbowałam. Może wieczorna rozmowa z tzw. inteligentną osobą, czyli sama ze sobą bedzie też jakimś rozwiązaniem i pomocną sprawą??
angelisia69
26 maja 2016, 13:30moze za duzo sobie narzucasz naraz?im wiecej sobie narzucisz celow i postanowien tym gorzej to na ciebie dziala,bo czujesz ciagla presje,ze musisz to ,to i tamto.. A to nie na tym rzecz polega.Schudnac trzeba madrze z odpowiednim podejsciem,zmienic jedzenie na stale nie tylko na chwile,nie rezygnowac ze wszystkiego bo jesli lubisz slodkie pozwol sobie codzien na cos malego ,no i ruszac sie troszke,nie chodzi o maratony czy 7me poty na silowni.Wystarczy na poczatek 20min ruchu byle codzien,nawet rozlozone na raty.Uwierz mi jak codzien cos malego poczynisz bedzie ci o wiele latwiej.Powodzonka
EvitaVianne
26 maja 2016, 14:00Właśnie problem w tym, że w przypadku mojej choroby z cukru i słodkiego powinnam zrezygnować całkowicie. Na razie do ruchu w sensie ćwiczenia itp. to chyba bym musiała się zmuszać. Pracuję w maku po 8-10 godzin dziennie w dużym tempie, ciągle na nogach. Sporo dźwigam. Sporo szybko sie ruszam. Po powrocie z pracy jedyne o czym marzę to zdjąć buty i po prostu poleżeć. Tym bardziej, że mam mega bóle pięty i jak już siądę na chwilę to potem nie mogę chodzić. Nie wiem jak tu rozwiązać sprawę ruchu.
angelisia69
26 maja 2016, 14:01to skoro masz taka prace to aktywnosci dodatkowej nie potrzebujesz bo i tak kcal spalasz.a slodkie zastap wlasnej roboty jesli lubisz,polecam erytrol ma ig 0 i 0kcal a smakuje jak cukier.uzywam od kilku lat
EvitaVianne
26 maja 2016, 14:03Komentarz został usunięty
EvitaVianne
26 maja 2016, 22:10Mam w szafce ksylitol ale staram sie go nie używać jak nie muszę.
EvitaVianne
27 maja 2016, 08:36Czy ostroga piętowa to nie wiem, raczej na pewno to stan zapalny powięzi podeszwowej.
aemmc
26 maja 2016, 12:51Ja tez walczę z kompulsami , wiem jak jest...trzymaj się mocno, pamiętaj dlaczego zaczelas i pamiętaj też, że jesteś już bliżej celu niż wtedy. Zrób sobie domowe spa, coś co Cię odpręży, pooglądaj całkowicie głupi film:)) dasz rade, musimy wziąć się w garść , jedzenie nie może mieć władzy nad nami ! Głowa do góry, cycki do przodu i ruszamjmy po swoje ;)))
EvitaVianne
26 maja 2016, 13:08Ruszajmy po swoje to jak hasło na wojnę! I chyba potrzebuję trochę takiej bojowej postawy żeby jakoś przez to przebrnąć
Florentinaa
26 maja 2016, 10:31Wiesz co nie pytaj siebie czy nie chcesz ani nie oskarzaj sie o brak samozaparcia i silną wolę. Jesli jestes zwyczajna osobą tak jak ja to Ci odpowiem - wcale nie chcemy, bo nauczylysmy sie funkcjonowac wlasnie w taki sposób. Nauczyłam sie pocieszac slodyczami, odpuszczac sobie bo mam duzo emocji problemów lęków nie wiem kurka czego jeszcze - i na wszystko reagowalam slodyczami, umialam wstac w nocy i zjesc czekolade jesli pies dobiega w pare sekund to ja moglabym startowac w jedzeniu czekolady. Oczywiscie, ze nie masz sił. Czy Ty moze - nie wiem - moze za duzo od siebie wymagasz? małe kroki, bardzo male kroki, sprobuj baaaaaardzo male kroki i doceniaj to. Ja padalam i wracalam - nigdy inaczej niz malymi krokami. Nie załapałam co znaczy IO ale nie wymagaj od siebie odrazu za duzo,bo tylko sie zdołujemy w ten sposób. Trzymaj sie i nie oskarzaj absolutnie. Schudniesz na pewno - tylko powoli. I nie jeden raz upadniesz wiec nie zalamuj sie ze masz kryzys i oslabienie. Nie oskarzaj sie.
EvitaVianne
26 maja 2016, 11:20Dziękuję Ci serdecznie za te słowa!! Gdzieś tam w głębi siebie wiem, że pewnie nie raz będę upadać i podnosić się. Ja do samych słodyczy jako tak to nie, ale gazowane napoje i białe pieczywo to moja zmora. Tutaj ja mogę startować w biegu na czas... IO - insulinooporność, coś co mam od kilku lat zdiagnozowane