Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zatrzymanie wagi


     Od pięciu dni moja waga praktycznie stoi w miejscu a wręcz delikatnie rośnie... Biorąc pod uwagę to, że trzymam dietę i ćwiczę coraz więcej, to odczuwam lekką frustrację, że każdego dnia "parę" tych gram przybywa. Mam malutką nadzieję, że przyczyną są zbliżające się "te dni" o których przypomina mi aplikacja z kalendarzykiem i po prostu mój organizm zbiera wodę, aczkolwiek ostatnio cykl trochę mi się wydłużył, więc okres powinnam miec później niż wskazuje na to aplikacja. Tylko czy to mozliwe, żeby aż tydzień przed (o ile nie więcej) już zatrzymała mi się waga? 

     Chwialmi mam myśli, żeby rzucić wszystko w cholerę, zjeśc ciastko i olać trening ale nie poddaję się. Chwilowe zatrzymanie utraty wagi mnie nie powstrzyma przed zmianą swojego zycia. W ramach motywacji przeglądam krótkie, letnie sukienki i kombinezony, na które nigdy nie mogłam sobie pozwolić, bo nie wyobrażałam sobie pokazania swoich nóg publicznie... a które (mam nadzieję) w przyszłym roku będę dumnie nosić. To mnie w tym momencie powstrzymuje przed rzuceniem się na słodycze.

  • studentka1986

    studentka1986

    20 sierpnia 2018, 20:04

    I tak ma być. Wizja pięknej siebie za rok to dostateczna motywacja ;)

  • 106days

    106days

    20 sierpnia 2018, 14:01

    Trzymaj się dzielnie i nie dawaj słodyczom. Przyjemność ze słodyczami trwa 5, góra 10 minut, a rozczarowanie sobą trwa i trwa.... Nie warto :) Tez obstawiam, że to przez ćwiczenia, że jednak mięśnie też ważą. Więc nie przejmuj się tak tymi cyferkami ;) \Liczą się lepsze nawyki i zdrowszy wygląd, a kilogramy niech sobie spadają swoim tempem ;)

  • gryfnaa

    gryfnaa

    20 sierpnia 2018, 13:15

    Mi się zdaje, że to chodzi o ćwiczenia. Może i nie jestem fachowcem w tej kwestii ale wiele razy słyszałam, że jak się ćwiczy to raczej zamiast wchodzenia na wagę powinnaś się mierzyć i wtedy widać efekty :)

    • Evna.

      Evna.

      20 sierpnia 2018, 13:37

      Mierzę się, mierzę, ale roię to co dwa tygodnie, żeby zauważyć jaką kolwiek zmianę. A na wagę wchodzę codziennie i do niedawna codziennie widziałam jakiś ubytek, co powiem szczerze - cholernie motywowało.Teraz mnie zastnawiawia dlaczego to się tak zatrzyało... ale oczywiście następne pomiary też mi pokażą czy cokolwiek się zmienia. :)