Jak bym miała podsumować dzisiejszy dzień to nie jestem zadowolona - ciężko było trzymać się planu
spóźnione ŚNIADANIE,bo trzeba było się wyspać
potem zabrałam dzieci na cmentarz do dziadków, potem zawiozłam syna na łyżwy,a sama skoczyłam na zakupy - a po powrocie szybki obiad bo wszyscy byli głodni
(szpinak, makaron pełnoziarnisty i kurczak)
po południu dwa owsiane i kawa
i jeszcze KOLACJA
serek wiejski z pomidorem
WODA ZGODNIE Z PLANEM
wieczorem jak już moje skarby spały 25 min trening MEGA SPALANIE, kiepski ze mnie zawodnik padłam. Jakoś nie czuję się dumna z tego dnia, sama nie wiem mogło być lepiej