Chyba wraca mi optymizm dietetyczny... nie wiem co w skaże waga bo kiepskawo było wieczorami... ale cieszę się że mi się ciut w głowie przestawia....
najpierw marzenia stają się celami a potem krok po kroczku....
bo w końcu jak zjeść słonia?
po kawałku!
Miłego dnia!