Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzisiejsze poranne ważenie...

Zawsze rano ;) Wieczorem bym się tylko zdenerwowała ;)

Rano po wysikaniu się a przed śniadaniem. Tylko tak jest miarodajnie

zawsze rano, gratuluję kolejnego spadku! :)

Jeżeli już w ogóle to rano albo po śniadaniu. Ważenie wieczorne u mnie zupełnie sensu nie ma, zawsze mam 3-4 kg więcej na wadze wieczorem przy tej ilości warzyw i owoców które jem do posiłków i bez nich w ciągu dnia. Oprócz tego ciągle coś piję :)

Rano od razu po wstaniu

Oczywizda z ranca bez piżamy i to codziennie i jak idzie cosik w górę więcej ćwiczeń i przykręcenie dietki do 2000kcal i... do następnego ważenia dnia następnego czy restrykcje przedłużać

Zawsze rano w poniedziałki, żeby w weekend starać się i nie odpuścić za bardzo :))) Czasem zdąży mi się w tygodniu wejść na wage, ale to bzdury są, bo rozbieżność jest +/-kilogram. Nie przywiązuje do tego wagi..

Zawsze rano. Najlepiej godzinę po przebudzeniu. Często mam tak, że nie mogę się powstrzymać i od razu po obudzeniu wchodzę na wagę i wynik jest nawet o 2 kg większy. Chyba od miesiąca dopiero to zauważyłam. Często budze się opuchnięta. Mało snu, dużo stresu, nie zawsze jem zdrowo. Marzę o takim wyniku na wadze jak Ty masz. Powodzenia!