W sumie.. spodnie są trochę przyduże, koszulka, która była opięta i jej nie nosiłam, jest akurat, dziś byłam w niej w szkole
Mam motywację, nie wiem,z czego, ale mam.
Dzisiaj wf( grałyśmy w hokeja;o), w domu ćwiczenia, ogólnie uch wyniósł mniej więcej 2h. Ale musiałam, bo jeśli siedziałam bezczynnie, to znów na płacz mi szło.
Dziś też już większy apetyt niż ostatnio. Jabłko, kanapka w szkole, pół kanapki w domu, na śniadanie w biegu, jeden dietetyczny, malutki gołąbek u przyjaciółki:), w domu kasza jęczmienna+ mizeria na jogurcie. Po tej kaszy jestem nadal pełna, a minęło około 6h. powinnam chyba zjadać lepsze śniadanie, ale właśnie nie mam ostatnio apetytu, odrzuca mnie no i brak czasu. Jutro sobota, więc na spokojniej będzie.
55 dzień bez słodyczy i pieczywa!
Mam nadzieję,że wtorkowe ważenie mnie nie zawiedzie...
xxxkxxx
19 października 2012, 23:12Jeeej ja bym nie wytrzymała tyle dni bez mojego ulubionego ciemnego pieczywa :) Bez słodyczy jestem od 4 miesięcy ale pieczywa bym sobie nie odmówiła xD
LillAnn1
19 października 2012, 22:55ale się zaparłaś z tymi słodyczami ho ho:)
Brylantovaa
19 października 2012, 22:50powodzenia :))
kwiatowa117
19 października 2012, 22:39Powodzenia w dalszym zwalczaniu kilogramów ;p