Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela

 


I cóż mogę napisać dzisiaj do Was moje kochane chude dziewczyny.
Po pierwsze chciałabym się usprawiedliwić z mojej dłuższej nieobecności. Ten fakt zaistniał z powodu iż miałam małe problemy z komputerem i Internetem. I troszkę z powodu mojego małego lenistwa, Niestety!!!!!!!!!!!!!
Po drugie nie wiedziałam co za bardzo  mam pisać. Nie chciałam Was zanudzać, a może zasmucać swoimi problemami. Wiem , że każdy z nas coś mam co nie daje mu spokoju.
Zaczął się nowy miesiąc, a za nim idzie nie wiadoma i niespodzianka.
Mam nadzieję, że będzie dla mnie łaskawszy i szczęśliwszy niż dwa ostatnie.
Musiałam ułożyć sobie pewne sprawy i zdać się na los?

Jeżeli chodzi o dietę i wagę jest bardzo dobrze. Muszę wam napisać, że z natury jestem bardzo ambitna i zawzięta. Jeśli coś robię to nie lubię tak zwanych półśrodków. Z drugiej strony jeśli mi coś nie wychodzi to się załamuję i dochodzę do siebie kilka dni. Nie umiem tego przeboleć. Tak było na studiach czy w pracy. Dlatego może tak dobrze mi trzymać dietę.
Lubię mieć wszystko poukładane. A jak wiecie los czy Bóg krzyżuje nasze plany.

Moje menu:
rano: kawa
śniadanie: 1 parówka drobiowa, kromka chleba żytniego z słonecznikiem, ketchup do smaku, herbata
II śniadanie: 1 kromka chleba, plaster chudej wędliny, pomidor, herbata
obiad: 2 ziemniaki, udko z kurczaka, buraczki zasmażane, herbata
podwieczorek: kawa, 1 czekoladka orzechowa
kolacja 2 jabłka zapiekane z cynamonem

P.S. Chciałam zapytać, może któraś z was się orientuje ile wynosi wynagrodzenie za 1/2 etatu na rękę. Będę wdzięczna za odpowiedź.

I to na tyle, jeszcze poczytam co u Was. A wieczorem pooglądam Zycie nad Rozlewiskiem i Układ Warszawski.
Pa Dobranoc