kawa
śniadanie: owsianka na wodzie+łyżeczka kakao+2 orzechy włoskie
II śniadanie: kromka razowca+ser biały z pomidorem+zielona herbata
obiad: dwa naleśniki z serem+1 naleśnik z jabłkiem i cynamonem+herbata dzika róża z porzeczką
kolacja: 2 kromki razowca+2 plasterki szynki+herbata
Wczoraj nie pisałam, bo sama nie za bardzo wiedziałam o czym. Dzień jak co dzień. A do tego ta straszna pogoda, pada deszcz z śnieg i straszny wiatr. Jestem już tym wszystkim zmęczona. Najbardziej dobija mnie ta codzienna rutyna i monotonia. Chciałabym strasznie jakieś odmiany.
Jedną z paru pozytywnych rzeczy jest to, że przyszedł mi PIT z ostatniej pracy i mam to zwrotu parę groszy, więc kasa się przyda.
Diety staram się przestrzegać, ale ostatnio ograniczyłam tylko pewne rzeczy. W przyszłym tygodniu postanowiłam się lepiej przyłożyć do diety. w końcu wiosna a potem lato, więc trzeba się wbić w swoje ulubione spodenki. Na razie się nie waże, bo nie chcę popaść w paranoję. A z drugiej strony nie wiem czy ona wskazuję poprawny wynik
I właśnie te spodenki są moją wagą. Te spodenki kupiłam prawie dwa lata temu jak pierwszy raz udało mi się osiągnąć wagę 45 kg.I ja właśnie po tych spodenkach wiem czy przytyłam czy schudłam. Nadal się w nie mieszczę ale nie wyglądają tak fajnie jak wtedy.
Dlatego postanowiłam ograniczyć spożycie chleba czy jeść mniej obiadowych. A w zamian owsianka czy więcej produktów nabiałowych. I jak sie poprawi pogoda to zdecydowanie więcej spacerów.
Nie będę więcej przynudzać, bo i tak wystarczająco długi ten wpis. Zaraz poczytam co u Was. Pozdrawiam i miłego wieczorku.
Jedną z paru pozytywnych rzeczy jest to, że przyszedł mi PIT z ostatniej pracy i mam to zwrotu parę groszy, więc kasa się przyda.
Diety staram się przestrzegać, ale ostatnio ograniczyłam tylko pewne rzeczy. W przyszłym tygodniu postanowiłam się lepiej przyłożyć do diety. w końcu wiosna a potem lato, więc trzeba się wbić w swoje ulubione spodenki. Na razie się nie waże, bo nie chcę popaść w paranoję. A z drugiej strony nie wiem czy ona wskazuję poprawny wynik
I właśnie te spodenki są moją wagą. Te spodenki kupiłam prawie dwa lata temu jak pierwszy raz udało mi się osiągnąć wagę 45 kg.I ja właśnie po tych spodenkach wiem czy przytyłam czy schudłam. Nadal się w nie mieszczę ale nie wyglądają tak fajnie jak wtedy.
Dlatego postanowiłam ograniczyć spożycie chleba czy jeść mniej obiadowych. A w zamian owsianka czy więcej produktów nabiałowych. I jak sie poprawi pogoda to zdecydowanie więcej spacerów.
Nie będę więcej przynudzać, bo i tak wystarczająco długi ten wpis. Zaraz poczytam co u Was. Pozdrawiam i miłego wieczorku.
sercenadlonii
23 lutego 2012, 18:24Dokładnie,ja mam podobne postanowienia i też nie mogę doczekać się wiosny i cieplejszych dni .Pozdrawiam :)
zzuzzana19
23 lutego 2012, 17:57Super jadłospis:)) Pozdrawiam;*
zojka88
23 lutego 2012, 17:43ja też mam kilka takich rzeczy które są dla mnie najpoprawniejszą i najdokładniejszą miarą wagi