Dzisiaj waga pokazała 95.4kg:)
Po dłuższym czasie, bo po blisko tygodniu bez spadków, ruszyło.
Faktem jest, że trochę na parę dni odpuściłem, dałem sobie luzu, nawet jadłem wieczorami czekoladę (choć waga wtedy nie rosła, ale też nie spadała). Teraz jednak po krótkim odetchnięciu czas wrócić do bardziej intensywnej diety max. 1200 kcal.
Dzisiaj wieczorem stretching, więc półtorej godziny pocenia, którego nie było przez aż 2 ostatnie tygodnie. Będzie bolało. I dobrze:)
Miłego dnia wszystkim!