Rozmawiałam wczoraj z jednym z moich ex. Znamy się od dziecka i nadal przyjaźnimi. Wczoraj mi powiedział:
-Wiesz, ja to ciebie czasami nie rozumiem.
No więc moja refleksja jest taka: nic dziwnego, że jestes moim eks. Po chwili zastanowienia jednak, powiem tak:
Sama siebie nie rozumiem.
Mam więcej par butów niż umiem z pamięci zliczyć. Na codzień chodzę w ulubionej parze.
Mam dwie pełne szafy ubrań, ale nadal się nie mam w co ubrać.
Kiedy mówię Ci: a rób co chcesz, szykuj się na smierć jesli nie chcesz po mojemu.
Nie wiem czego chcę, ale chcę to natychmiast.
Żalę Ci się, że przytyłam, ale jesli przytakniesz, ostro tego pożałujesz.
Chcę, być traktowana na równi z innymi, pod warunkiem, że będę traktowana lepiej.
Często nie wiem czego chcę i zawsze wiem, czego nie chcę.
Potrafię się rozkręcić od 0 do wrednej jędzy w 0.6s.
Lubię wąchać skórzane torebki.
Kiedy mówię, bys nie robił sobie kłopotu, to Bóg z Tobą jesli mnie posłuchasz.
Jesli pytam Cię o radę, to tak naprawdę chcę się tylko wygadać, prawdopodobnie juz i tak podjęłam decyzję.
Kiedy będziesz w potrzebie, rzucę wszystko, by przy Tobie być.
Kiedy się za cos wezmę z sercem, to nic mi nie stanie na przeszkodzie (ze strachu).
Raz w miesiącu zamieniam się w psychopatę, potem płaczę podczas reklamy pampersów.
Jestem kobietą.
Nikt mnie nie rozumie.
Kiepski był ten dzisiejszy dzień. Zaczęło się od pobudki z mocnymi zakwasami i bólem kolana. W mojej walce o sprawnosć fizyczną, czuję się troszkę jakbym wykonywała syzyfową pracę. Było w miarę, więc musiałam zapasć na grypę i cały progres sturlał się jak głaz na sam dół góry i czeka na mnie by go znowu zacząć toczyć. Wczoraj poszłam po raz pierwszy od dwóch tygodni na body kombat, dzisiaj nie mogę kubka z kawą udźwignąć. A ja bez kawy wredna jestem.
Potem było EKG, które wyszło w normie i w sumie wszystko by było super, gdyby nie to, że moje codzienne cisnienie waha sie w przedziale 90 x 50, puls 90, a ja ze zmęczenia po scianach chodzę. Lekarz nie widzi w tym nic nadzwyczajnego? Potem kontrol u Dr. Greya i standardowe pytanie: jak myslisz, co Ci pomożę?
Nie wytrzymałam i odpowiedziałam: że nie wiem, medycyny nie studiowałam. Tak tylko nadmienię, że mam zdjagnozowany artretyzm i dyskopatię. Jakbym wiedziała, jak sobie pomóc, to chyba bym mogła karierę zmienić.
Potem zadzwonił szef (ten sam, który ode mnie dostał sex-smsa przez przypadek!) i poinformował mnie, że jadę na konferencję w maju, w moje urodziny, znów. Grrr....
Pracowałam z domu, a to wiążę się z pewnymi utrudnieniami...
Miałam pięknie ułożone spotkania w pamiętniku na kolejne dwa tygodnie. I co? Wszystko się posypało, klienci dzisiaj nagle zaczęli masowo odwoływać. Poza tym kilka dodatkowym nerwów związanych z pracą, ale nie będę tym nikogo zanudzać.
Czuję się dzisiaj jakby mnie ktos zdeptał, ale ponieważ jestem do tego uczucia przyzwyczajona, strzepuję to z ramion i lecę na basen.
Niech się dzieje co chce, kiedys byłam najszybszym plemnikiem.
BlackHorse
6 lutego 2013, 12:03:) oj ja też tak mam mój R. narzeka że tylko 5 dni w miesiącu jestem do rany przyłóż a reszta to dla niego survival. Ale jakby faceci mieli takie wahania hormonów to też by się tak zachowywali :)
fattyhatty
6 lutego 2013, 08:24Kicia dziękuje za komplementy :)
darkcherrymocha
5 lutego 2013, 21:48Wyjazd służbowy w uro? Słabo, ale jak masz dobrą ekipę, to i impreza będzie ok. Kot boski :)
Omademonsiflorre
5 lutego 2013, 21:41Faceci nigdy nie powinni zrozumieć kobiet. My się ze sobą rozumiemy i nienawidzimy się nawzajem :P
Yokomok
5 lutego 2013, 20:50Ja na 2 przepukliny i wypadniety dysk dostalam -- PARACETAMOL, wrocilam na wozku do Polski! Nigdy wiecej!!!
Madanna
5 lutego 2013, 20:26Każda kobieta tak ma (no może poza pampersami) ;)
Przy...kosci
5 lutego 2013, 19:54Dobre przemyslenia - jakbym czytala o sobie (nie mow,ze jestes lwem) ;)) Masz slodkiego kociaka!!!
Kokokokoo
5 lutego 2013, 19:30Świetnie piszesz!!! Ale pewnie o tym wiesz ;)
karo1984
5 lutego 2013, 19:25piekny kicia