Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Taki tam sobie tydzień


W ostatnim tygodniu jakos nie potrafiłam związać końca z końcem, czułam się jakbym miała dwie lewe ręce, dwie prawe nogi i pustkę w głowie. Rzeczy, które mnie zazwyczaj smieszą, irytowały mnie mocno.

Musiałam między innymi założyć haczyk w łazience, ponieważ moje koty zaczęły sobie otwierać drzwi w najbardziej strategicznym momencie; kiedy sobie wygodnie siedzę na tronie. Zazwyczaj jestem dobra jesli chodzi o sprawy techniczne w i dookoła domu, ale tym razem o mały włos nie skończyło się zakładaniem szwów. Być może robienie tego po trzech podwójnych dżinach z tonikiem nie było najlepszym pomysłem.

Nawet moja ulubiona książka mnie wkurza.
Czytam Deadlocked z serii True Blood o Sookie Stackhouse. Sa wampiry, wilkołaki, shapeshifters, czarownice, wróżki, był nawet demon, a teraz cholera elfy. No na jaką cholerę dodawać elfy. W następnej książce spodziewam się przeczytać o wielkiej stopie.

Zdiagnozowano u mnie niedocisnienie, z którego powinnam się podobno cieszyć, ponieważ będę długo żyła. Super, opuchnięte kończyny, bóle głowy, sennosć nawet podczas treningu karate, obniżona koncentracja, chroniczne zmęczenie i stany depresyjne.  Powód do radosci.
Zalecono mi między innymi picie kawy, branie tabletek z glukozą i zwiększenie spożycia soli. Czasem walnąc sobie kielicha, podobno też mi nie zaszkodzi. Glukoza i sól, dwie rzeczy, których dietetyk Ci zawsze doradzi unikać.
Trochę mi wstyd ciągle narzekać na te moje notoryczne problemy zdrowotne, no bo w końcu mam dopiero 32 lata. Psychicznie czuję się jak 18-stka a fizycznie jak siedemdziesiątka. Szczerze jednak, to już mi wszystko jedno jak wyglądam, bylebym tylko miała siłę codziennie z łóżka wstać.

Lecę jutro do Polski. Troszkę taki niespodziewany wylot, zawsze latam w okolicach swoich urodzin w maju, no ale urlop trzeba wykorzystać, a ja sobie przy okazji zrobię ząbki i poodwiedzam rodzinkę. Mam mały problem 'ubraniowy' ponieważ moja najcieplejsza kurtka nadaje się na polski wiosenny poranek.

Nasłucham się od mamy na temat R. - no kiedy sprecyzujecie plany odnosnie swojego związku, wiesz, starzejesz się. Tobie to potrzeba .... Ty musisz.....
Wiem, że mama chce dobrze, ale zapomina, że ja dzieckiem nie jestem tylko dorosłą kobietą, która radzi sobie w życiu całkiem nieźle. Będzie to tydzień ćwiczenia asertywnosci i cierpliwosci.

Jesli o dietę chodzi, to w ciągu ostatniego tygodnia przybyło mi 1.5kg. Diety trzymałam, ćwiczyłam, no ale standardowo waga w dół nie leci, centymetrów nie ubywa. Ja już się tym nie przejmuję, bo bym chyba zwariowała.

Lecę na kick boxing, potem pakowanie i przedwczesna kolacja walentynkowa z R.

Do usłyszenia kochane.


  • KobietaRozwiedziona

    KobietaRozwiedziona

    9 lutego 2013, 13:55

    na niskie cisnienie przede wszystkim duzo pic. wody x