Jak w tytule. Trzymam sie ostro. Wczoraj bylam na aerobiku, uruchomilam miesnie o ktorych nawet nie mialam wczesniej pojęcia. Boli mnie doslownie wszystko... Rece, brzuch, dupa, nogi... Wszystko. Tak mnie sponiewierali, ze ledwie sie do domu dowleklam. A dzis sobie poprawilam... Dieta i cwiczeniami (tym razem produkcji wlasnej). Odkurzylam orbiego, tak jak zapowiadalam, i juz widze, ze kondycja mi siadla. Ale nic, nadrobimy... W kazdym razie, cieszę się, ze narazie mi się udaje. Ze mam w sobie wystarczajaco duzo silnej woli. Fakt, ze nie jestem juz tak zarloczna, bo dostalam dzis @,wiec z dieta pojdzie latwiej. Tylko z jutrzejszym aerobikiem gorzej... Nie dosc, ze mnie wytytła, to jeszcze sie wykrwawie... Życie.. :)
Maratha
18 listopada 2015, 12:05Przynajmniej wiesz ze pocwiczylas i ze beda efekty :) a na zakwasy najlepsze kolejne cwiczenia :D
Fedora1
18 listopada 2015, 20:35A właśnie bylam na aerobiku i czuje sie jak mloda bogini. Nic mnie nie boli, a czuje sie swiezo i tak pozytywnie... No moze nie świeżo, bo dopiero wrocilam i przede mna jeszcze prysznic, ale... No chyba endorfinki dzialaja:)
Antonika
17 listopada 2015, 20:38Ale to taki przyjemny ból :)
Fedora1
17 listopada 2015, 21:18Twoj komentarz dziwnie wspolgra z twoim zdjęciem profilowym:). No bol przyjemny.. Czyli nie jestem jedyną, która lubi mieć zakwasy... To taki ból z cyklu 'Wiedz, ze cos się dzieje' :)