Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hello from the other side...:)


Tytul taki, bo utknela mi w glowie fraza z piosenki Adele 'Hello'... Az mi ciarki przeszly jak sluchalam. 

Co do diety, narazie wszystko idziezgodnie z planem. Na śniadanie i drugie sniadanie zjadlam trzy pierozki ruskie i dwa pomidory. No i przed praca, obowiazkowo kawusia. W sumie niecale 400kcal (wiem, licze, uzywam Fitatu:)). Nie wiem dlaczego niektórym liczenie kalorii sprawia tyle trudności. Waga, zarelko,  Fitatu i wszystko w tym temacie. Od 15.00 znow praca, a potem aerobik. Dupcia sie powoli zrzuca. Jestem ze się dumna:). Jutro może pojde na basen, bo obiecalam sobie, ze przynajmniej pięć razy w tygodniu będzie jakis ruch. W poniedzialek byl aerobik, wczoraj orbi i cwiczenia wlasne, dzis aerobik, jutro basen a w piatek orbi. W weekend albo wolne albo znow cos odwale. Ostatnio sie jakas taka aktywna zrobilam. To dobrze. Zeby mi tak tylko zostalo:).  Trzeba przyznac, ze ruch daje mi mnostwo przyjemnosci,  satysfakcji i werwy do dalszego dzialania. Slusznie ktos zauwazyl, ze to najbardziej niedoceniany antydepresant. Najgorzej bedzie w swieta, tyle dobroci na stolach a ja na diecie. Oczywiscie,  troche sobie pofolguje, w koncu to swieta, ale nie przesadzajmy. Nie chce pekac w szwach. 

Moja waga uraczyla mnie dzis wynikiem 80.7kg. Coz, nie ma sie co dziwic, skoro mam @. Woda swoje wazy:). Ale po okresie 2kg mniej. Zawsze tak mam. Grunt, zeby sie nie poddawac. 

Ps. Jesli czyta mnie Garfildus, mam wiadomosc. WYGRAM TO :) 

  • garfildus

    garfildus

    25 listopada 2015, 15:37

    no naturalnie, że WYGRAM TO :)

    • Fedora1

      Fedora1

      25 listopada 2015, 20:25

      Jak widzę Twoje aktualne wyniki, to chyba Ty wygrasz... Ale nie dam się łatwo :)

    • garfildus

      garfildus

      25 listopada 2015, 20:27

      liczę na to, że się nie dasz :)