Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
don' t happy end to better start







Poddałam się, nie dałam rady, najgorsze ze nie mam żadnych wyrzutów sumienia nawet najmniejszych, Trochę szkoda  , nawet bardzo szkoda tych 75 dni, ale nic po za tym. Czuje się taka czysta  , spokojna, jakby  z zawartością żołądka zeszło ze mnie cale ciśnienie, cały stres, to z jednej strony piękne bo dawno się tak nie czułam dobrze psychicznie, ale z drugiej strony to przerażające. Nie chce czuć spokoju tylko wtedy gdy jest ze mną Mia, chce osiągnąć ten stan w inny sposób. Mniej inwazyjny. Konie ,sztuka, rozmowa z bliskim człowiekiem, a nie sam na sam z lodówka i łazienką do dyspozycji. .. Niby porażka, ale czy nie własnie one najwięcej uczą człowieka ? To upadki sprawiają że staje się silniejszy, uczy się jak walczyć ze słabościami, własnymi demonami. Ja tak właśnie traktuje ta swoja, jako nauczkę, moment by wyciągnąć wnioski, zmienić taktykę na skuteczniejsza, stać się dojrzalszym emocjonalnie, wytrzymalszym psychicznie. ... Jutro zaczynam nowy etap, nie diety, nie odchudzania, swój cel wagowy już osiągnęłam, teraz będę walczyć o normalne życie, o szczęście, stabilizacje, będę uciekać przed bulimią, nie nie będę uciekać będę walczyć i zwycięże, pokonam ja, zniszcze! Musze odzyskać swoje marzenia i o nie walczyć! A Mia mi w tej walce przeszkadza, stoi na drodze, musi zginać ... . 
  • Rwetes

    Rwetes

    4 maja 2013, 22:36

    myślę, że sobie poradzisz, właśnie ostatnio przyglądałam się tym Twoim 7paru dniom i myślałam łał. Ja mam problem z tygodniem. Powodzenia ;)

  • brooklyn2000

    brooklyn2000

    4 maja 2013, 12:07

    już udowodniłaś że jesteś silna. silna w domu, silna na polu bitwy z blm. jesteś wspaniałym człowiekiem. masz pasję; przed sobą całe życie. czas wziąć się w garść i zmobilizować siły. damy radę !

  • Cheerful.

    Cheerful.

    4 maja 2013, 09:07

    dokładnie - nie możesz przed nią uciekać tylko stanąć oko w oko i zasadzić kopa. Dasz radę ;*

  • Sturbuck

    Sturbuck

    3 maja 2013, 23:49

    oby byl lepszy,oby.....:( Nie nazywaj bulimii imieniem zenskim,strasznie mnie to denerwuje-to jest zaburzenie,nieprawidlowe i chore zachowanie,obsesja a nie osoba-przyjaciolka czy wrog,to jestes....Ty. Jutro startujemy z lepsza energią :) Generalnie przez te 75 dni udalo Ci sie utrzymac wage/schudlas/przytylas?