Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest kolejny spadek!


No. Kolejny pomiar za mną. I coraz bliżej pierwszego celu:)
Trochę oszukałam podając wagę, bo... wskazanie wagi było mniejsze! Ale uznałam, że waga szwankuje, że niemożliwe aby spadek z tygodnia był większy niż kilogram:) Ale cieszę się, bo pasek zapinam ciaśniej, brzuch (najbardziej newralgiczna część ciała) wyraźnie bardziej płaski. 

Dziś rano zjadałam pierwszy, domowy, mojego własnego wypieku chleb na zakwasie. Jestem bardzo dumna, że udał się, że wyszedł tak smaczny i połowy już nie ma. Pieczenie chleba ma dla mnie jakąś magię. Fakt, że w domu, tak po prostu można zrobić coś z mąki, wody, soli i ziaren słonecznika... Obawiam się tylko, że z racji tej smaczności mocno wzrośnie moje spożycie pieczyw

  • araksol

    araksol

    20 stycznia 2017, 14:10

    piękę chleb ale na drożdżach

  • aenne

    aenne

    20 stycznia 2017, 13:08

    Brawo dla ciebie. Dziś sniło mi się ,ze piekłam chleb. U mojej koleżanki jak pamiętam zawsze piekli chleb ale mi nie smakował bo w smaku był jak bułka. Pozdrawiam