Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[7] Podsumowanie tygodnia — 22.06. - 28.06.


Doberek, ludziska 😊 

Czerwiec się kończy, a ja wciąż tutaj.

Ten tydzień był jakiś dziwny. Mam wrażenie, że się zwyczajnie opierdzielałam... 

1. Kalorie — 6/7 — Tradycyjnie już jeden dzień pozwoliłam sobie na więcej. Ale oprócz tego, raczej łatwo było trzymać się limitu, gdyż ciepło pozbawia mnie chęci do jedzenia. 

2. Woda — 7/7 — Elegancko jak zawsze. 

3. Spacery/marsze — 46,26 km — Trochę poluzowałam, ale nie mam ciśnienia. Pewnie byłoby ilaczej, gdyby spacery były jedynym źródłem aktywności fizycznej, ale skacząc i ćwicząc nie przykładam do tego tak wielkiej wagi jak wcześniej. Wciąż lubię to robić, ale w formie relaksu. Słuchawki na uszy, pies na smyczy i tuptamy powoli. 

4. Aplikacja — 5/5 — Jest dobrze. Zakwas zniknął całkowicie, a ćwiczenia wciąż mnie trochę męczą, więc liczę na fajne zmiany. Oczywiście nie łudzę się, że wyjdzie z tego jakiś spektakularny efekt, ale może coś się ruszy z tym moim bebzolem. Miałam mały jednodniowy poślizg, bo w sobotę zaskoczyli nas goście i jak się pojawili, to pół dnia przesiedzeli i zanim się obejrzałam była 23. A nie jestem takim kompletnym maniakiem, żeby po nocy naparzać brzuszki, więc w niedzielę zrobiłam po prostu ćwiczenia z dwóch dni. 

5. Skakanka: wtorek – 1700; czwartek – 1800; sobota – 1900 — Zostały mi dwa treningi do zakończenia wyzwania vitaliowego i jestem dumna jak paw. Naprawdę polubiłam skakankę. I zamierzam spędzić z nią całe lato. Pot będzie się lał hektolitrami. Już się leje, jest tak gorąco, że skakanie to męka. 

WAGA:

Zeszły tydzień:

86.6 kg

Obecnie:

85.9 kg

Spadek:

- 0.7 kg

Uznaję, że z taką wagą kończę czerwiec. Nie zamierzam ważyć się we wtorek, bo dwa dni nic mi nie dadzą. Obwody także już pomierzyłam, więc po części jestem gotowa na podsumowanie kolejnego miesiąca. 

W dzisiejszym wpisie najważniejszą rzeczą jest to, że: 

Ślimak przekroczył półmetek trasy! 🐌💪😁 Zajęło mu to “tylko” pół roku, ale co tam. Ważne, że wciąż brnie do przodu. 

Wracając do odchudzania nie sądziłam, że będzie to takie przyjemne. W głowie miałam tylko ten cały stres, w którym żyłam podczas poprzedniej próby. Oczywiście efekty cieszyły równie mocno jak teraz, a nawet mocniej, ale porażki były milion razy boleśniejsze. Ale w tym momencie potrafię robić to wszystko z głową, z czego jestem najbardziej dumna. Nic na siłę i wbrew sobie. Nie przytyłam w tydzień, toteż w tydzień tego balastu nie zrzucę. Jestem w tym całym procesie przerażająco spokojna. 

Nawet mając gorszy okres pod względem samopoczucia (tak jak w tym tygodniu na przykład), gdy po głowie chodzą mi myśli typu: Ale mi dzisiaj chujowo. Chyba zrezygnuję na ten jeden dzień z diety i ćwiczeń. Źle mi, więc po co się starać. Nie poddaję się im. Duszę je w zarodku. 

Pozbywam się takiego myślenia, które podsuwa najprostsze, bezwysiłkowe rozwiązania. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że wygrałam z czymś takim na stałe, ale potrafię z nimi skutecznie walczyć. Nie wymówkuję już tak bardzo jak wcześniej. A gdy nawet próbuję, szybko wbijam sobie to z głowy. Bo trzeba i już. Wymówkom mówimy wielkie grube N I E. 

Z tym bojowym nastawieniem Was żegnam, dziewczyny. Do usłyszenia w następnym tygodniu. 😊 

  • PanienkaX

    PanienkaX

    1 lipca 2020, 18:34

    super, i do przodu !

    • finebyme

      finebyme

      1 lipca 2020, 21:22

      A jakże! Walczymy dalej 💪😁

    • PanienkaX

      PanienkaX

      1 lipca 2020, 22:24

      I tak trzymaj 💪 w kupie siła 💪 💪 💪

  • new_balance

    new_balance

    29 czerwca 2020, 20:04

    Odpowiednie myślenie o sobie i o zmianie nawyków to podstawa :) Super, że udało Ci się tyle wytrwać i gratuluję wyniku!

    • finebyme

      finebyme

      29 czerwca 2020, 21:53

      Dziękuję bardzo 😊 Czuję się coraz pewniej w tym całym procesie i takie małe zwycięstwa naprawdę dają solidnego kopa do dalszej pracy.

  • Natalia2911

    Natalia2911

    29 czerwca 2020, 11:59

    Ale super! 😁👌 Oby tak dalej, wzór do naśladowania ;)

    • finebyme

      finebyme

      29 czerwca 2020, 21:51

      Dziękuję 😊 Za wzór się nie uważam, bo swoje za uszami mam, ale mimo wszystko bardzo mi miło, że tak sądzisz.

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    28 czerwca 2020, 22:59

    Świetne nastawienie :) brawo za spadek :)

    • finebyme

      finebyme

      29 czerwca 2020, 06:40

      Dziękuję 😊 W końcu nauczyłam się żyć z tym odchudzaniem w całkowitej zgodzie i daje to efekty.

  • marylisa

    marylisa

    28 czerwca 2020, 21:58

    super Ci idzie, gratuluję! :)

    • finebyme

      finebyme

      29 czerwca 2020, 06:40

      Dziękuję bardzo 😊