Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[45] Podsumowanie tygodnia — 15.03. – 21.03.


Witam 🙂

1. Kalorie — 4/7 — Rozjechałam się troszeczkę. 🤷‍♀️

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 31,07 km — Znowu zrobiło się zimniej, trafił się spacer w deszczu, nawet nie jeden, ale jakoś daję radę. Chcę już wiosnę. Taką konkretną. 

4. Chloe Ting — 4/5 — Odpuściłam ostatni trening w tym tygodniu, bo jakoś tak miałam mocno dość. Ogólnie. Zrobiłam sobie w wolny weekend. Jedynie pospacerowałam, trochę sama, trochę z psiakiem. Na całkowitym relaksie. Tego zdecydowanie było mi trzeba.

5. Cardio — 0 — W tym tygodniu nie udało się niczego ogarnąć. 

Waga:

Sprzed dwóch tygodni:

79.1 kg

Obecnie:

78.2 kg

Spadek:

- 0.9 kg


Po raz kolejny wróciłam do punktu wyjścia. To dobrze. Zobaczymy czy przyszły tydzień znowu zaskoczy wzrostem. Czy może pozostanę w tym samym miejscu. A może nawet w końcu coś spadnie. Może przed świętami się zaskoczę i nastanie jakiś wagowy cud 😉. Trochę dużo tych "może" ostatnio u mnie... 

Do następnego, Vitaliowicze 😀


  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    23 marca 2021, 13:51

    Spadeczek jest, teraz idziemy po więcej :) Dasz radę :*

    • finebyme

      finebyme

      25 marca 2021, 07:15

      Muszę dać 😜, pomalutku do przodu i jakoś to będzie

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    23 marca 2021, 06:42

    Nowy tydzień, nowe możliwości 😉 powodzenia ✊

    • finebyme

      finebyme

      25 marca 2021, 07:14

      Dokładnie tak 😁 trzeba wziąć się w garść i dalej działać 💪

  • damradee

    damradee

    22 marca 2021, 16:30

    Prawie meta, brawo. waga w końcu odpuści

    • finebyme

      finebyme

      25 marca 2021, 07:13

      Mam nadzieję, bo I'm bliżej mety, tym większy problem z ogarnięciem tego, co się z tym moim ciałem dzieje 🙂

  • marylisa

    marylisa

    22 marca 2021, 14:06

    Ja też już pół roku kręcę się wokół podobnej wagi- raz więcej, raz mniej i tak w kółko...

    • finebyme

      finebyme

      25 marca 2021, 07:12

      Ja jakoś od grudnia, więc też już trochę czasu się z tym siłuję, eh...