Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[46] Podsumowanie tygodnia — 22.03. – 28.03.


Witam 🙂

1. Kalorie — 2/7 —  Ten tydzień żyłam hasłem: Nie umrę, jak zjem trochę więcej niż zazwyczaj. Miałam na coś ochotę, jadłam to. To było naprawdę orzeźwiające. Przyznaję się bez bicia, któregoś dnia z dumą wciągnęłam tabliczkę gorzkiej czekolady wiśniowej. Przesłodziłam się co nie miara, ale było warto. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 35,28 — Średnio 5 km dziennie, więc całkiem nieźle. 

4. Chloe Ting — 5/5 — Boli mnie praktycznie wszystko, co może boleć. Wydaje mi się, że dawałam z siebie trochę więcej niż zazwyczaj. Zwłaszcza górne partie dostały popalić. Dlatego mam bardzo wielką ochotę w tym tygodniu lekko odpuścić. Po x tygodniach ćwiczeń, moje ciało zdecydowanie daje sygnały przemęczenia i przydałoby się trochę przystopować. Ale znając życie od jutra wezmę się do działania, bo będę się źle czuła z tym, że "nic nie robię". 

5. Cardio — 0 — Coś tam potruchtałam, ale nie na tyle, żeby się w ogóle liczyło. 

Waga:

Sprzed tygodnia:

78.2 kg

Obecnie:

77.7 kg

Spadek:

- 0.5 kg

Szczerze nie wiem, co się dokładnie wydarzyło. Naprawdę popłynęłam, a na wadze mniej niż w zeszłym tygodniu. 


Albo to jakiś przedświąteczny cud, albo po prostu nie mam pojęcia jaki jest mój współczynnik aktywności fizycznej i tak naprawdę powinnam jeść trochę więcej niż jem. 

Nie to że się nie cieszę, ale zwyczajnie mnie to dziwi. 


Do następnego, Vitaliowicze 😀


  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    29 marca 2021, 19:37

    Brawo za spadek, obserwuj dalej. Ważne, że nie spada jakoś mega gwałtownie, jesteś pojedzona i zadowolona 😊😘