Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Squash


Hejka,

Wczoraj jak popatrzyłam na siebie to wydawało mi się, że widzę pierwsze rozstępy na brzuchu. Tak się tym zestresowałam, że polecieliśmy z Lubym pograć w squasha. Pierwszy raz w życiu grałam i podobało mi się ;) 

Nigdy jeszcze się tak nie wypociłam! Po 25 minutach brakowało mi tchu, odpoczęliśmy chwilę i graliśmy dalej. Pot lał się ze mnie ciurkiem a moja zacna twarz przybrała kolor purpury.

A dzisiaj masakra. Ledwo ruszam ręką. Bolą mnie nogi, pośladki i plecy. I jak tylko będę w stanie się ruszyć to lecę znowu :D

Skusiłam się też dzisiaj na czekoladę :( policzyliśmy z Lubym, że zjedliśmy po 105 kalorii ale wyrzuty sumienia mam tak wielkie, jakbym zjadła tych kalorii 1000 :( 

A na obiad zrobiłam przepyszny chłodniczek i upiekliśmy pstrąga do młodych ziemniaczków. Była pyszka.

Tak bardzo mi się nie chce iść jutro do pracy.... Dobrze, że wtorek wolny mamy :) 

Pozdrawiam.