Hejka,
Po weekendzie pod tytułem 'nie ten teges' czas się w końcu ogarnąć.
Waga bez większych zmian 60.5 kg. Ale ciało jakieś takie glutkowate...
Plan na ten tydzień:
wtorek 19.02- ćwiczenia na talię osy
środa 20.02- bodystyling
czwartek 21.02 - na razie na nic się nie zapisałam ale namówię na coś moje słońce
piątek 22.02 heat
sobota 23.02 siłownia (?)- mam ochotę na squasha ale nie wiem czy mój M. mi pozwoli- ma jakiś uraz po moim ostatnim wypadku ;)
To na razie taki plan- na ile mi wyjdzie zobaczymy.
Niech ten paskudny śnieg się już skończy - chcę zacząć biegać (spacerować!)
Mam dość zimy.... Smutno mi... @ na mnie lezie znowu...
Motylia
20 lutego 2013, 09:41Zdaje się że wczoraj robiłaś trening na talię osy ? :> Zrobione? Powodzenia bo fajny plan :D
mogeichce
19 lutego 2013, 21:55To wszystko zależy od tego ile się przytyje. Jak się przytyje 30 kg to wiadomo, nadwyżka zostaje. Moja koleżanka ważyła przed ciążą podobnie, albo i mniej i przytyła 30 kg bo jadła za dwoje, taki miała apetyt. Zrzucała to w kilka miesięcy i znów jest chudzinką :) Ja w sumie niczego sobie nie odmawiałam ale, też, nie objadałam się, do 5 miesiąca miałam non stop mdłości i ominęły mnie tzw. zachcianki. Jedynie pod koniec ciąży, codziennie z rana jadłam frytki z majonezem :D
mogeichce
19 lutego 2013, 17:31Fajny plan :) A co do wagi to przed ciążą było 52 kg, w ciąży przytyłam 10 kg i 3 dni po wyjściu ze szpitala było dokładnie tyle samo co przed ciążą :) Mały ważył 3.5 kg a reszta ciążowej wagi to były wody płodowe, łożysko itd.