Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
homesick


hej Dziewoje,


Strasznie mi sie teskni  do domu. Ta tesknota po malu odbiera mi motywacje, bo jakos jak smetno to na nic nie ma ochoty.

Do powrotu niby juz tylko 19 dni ale im blizej tym ciezej. Co raz bardziej sie martwie weselem- w nocy mam juz koszmary, ze zapomnialam zalatwic tego czy tamtego.

Chcialabym byc juz w domu. Dosyc mam juz hotelowego lozka, i kuchni w ktorej wszytskiego brakuje i dosyc mam juz prysznica, ktory non stop jest zapchany- chce wziac kapiel. No i dosyc mma tej paskudnej wody od ktorej moja twarz wyglada jak papier scierny.

Do tego przez caly weekend nie moglam sie zalatwic- nic dziwnego, ze czuje sie ciezka i opuchnieta:/


a z pozytywow- zeby nie bylo ze tylko marudze- to w koncu mam zakwasy po cwiczeniach juz zapomnialam jak to jest je miec- a tu prosze- po 10 minutach krecenia pupa lepsze zakwasy niz po 40 min z chodakowska ;)


A podsumowanie jednak zrobie na koniec miesiac- bo niby czemu je robic w polowie- beda zdjecia, beda pomiary i bedzie harmonogram cwiczen.

Milego poniedzialku i tygodnia.

Buziakos
  • OnceAgain

    OnceAgain

    19 sierpnia 2013, 11:22

    Zakwasy po dłuższej przerwie są super bo przypominamy sobie że żyjemy :). Jeszcze troszkę i będziesz w domku więc nie martw się i ćwicz ładnie :)

  • chubbyann

    chubbyann

    19 sierpnia 2013, 11:15

    To tylko 19 dni, dasz radę :D