Z przyczyn mojej choroby... zabiegania... czasu i wyjazdu... musiałam zaprzestać... ale jestem... jestem sobie dalej z tymi samymi wymiarami... i tak trwam... Od dziś znów zmiana... kolejna próba zmiany siebie na lepsze...Mam nadzieje że w końcu podołam...najbardziej zależy mi na wyszczupleniu nóg... chciałabym też żeby biust za bardzo nie zleciał...Ale nie można mieć wszystkiego...Dziś od godziny 5 na nogach – zielona herbatka i odrobina sałatki na śniadanie... później zamierzam kupić sobie wafle ryżowe... i zajadać je do końca dzisiejszego dnia... zobaczymy czy mi się uda...Pracy mam bardzo dużo więc może... może akurat :)Trzymajcie kciuki! :)
fistaszek2015
22 lipca 2015, 06:18dziękuję bardzo :) każde wsparcie się przyda...
soulamte98
20 lipca 2015, 09:06W takim razie powodzenia, trzymam kciuki