- chcę się sobie podobać,
- chcę nosić krótkie spódniczki, krótkie spodnie,
- chcę przestać wstydzić się rozebrać w kostium kąpielowy,
- chcę pozbyć się oponki na brzuchu.
Trzymam się... szczerze mówiąc myślałam że będzie gorzej... ale staram się tak wypełnić czas aby zabrakło go na jedzenie :) Wczoraj dość aktywnie – masa sprzątania w domu... później rowerki z koleżanką... W poniedziałek trzymałam się postanowień... Wczoraj zjadłam lekkie śniadanie - kanapka z chlebka razowego z serkiem białym, w międzyczasie pomidorek, potem gotowałam obiad mężowi a przy tym oczywiście musiałam spróbować smak w każdym razie po tym próbowaniu nic już nie jadłam oprócz borówek... Dziś jestem już po śniadaniu – kanapka z chlebka razowego z polędwica + pomidorek i połowa papryki... No i oczywiście zielona herbatka... Myślę że jest dobrze... jutro postaram się wrzucić tutaj moje aktualne fotki... A tymczasem odrobina motywacji...
angelisia69
22 lipca 2015, 12:59Tyle "chce" wiec musi sie udac ;-) powolutku do celu nie wszystko naraz i bedzie super ;-) Powodzonka